Sytuacja staruszki jest bardzo trudna. Nadeszły mrozy, a 89-latka mieszka sama w dużym nieogrzewanym domu przy ul. Opolskiej.
- Przecież ona może zamarznąć! - alarmują sąsiedzi.
Na dodatek 9 lutego zakład energetyczny odetnie prąd, ponieważ staruszka pomimo wielokrotnych upomnień nie płaciła rachunków. Z tego samego powodu odcięty został już telefon.
Po artykule w NTO do Łucji Małek pojechali pracownicy Ośrodka Pomocy Społecznej w asyście policji, sąsiadów oraz księdza proboszcza.
- Wspólnymi siłami chcieliśmy przekonać panią Małek, aby zgodziła się pomóc sobie, ponieważ ostatnio nie wpuściła nas nawet do środka - mówi Danuta Sułek, kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej w Zębowicach.
- Sprawdziliśmy, że ma jeszcze opał, do tego gmina dokupi jej jeszcze węgla - zapowiada Danuta Sułek.
Problem w tym, że staruszka opał ma, ale i tak najczęściej nie rozpala ognia w piecu.
Łucja Małek była gospodynią nieżyjącego już ks. Jerzego Niczki. Ksiądz zapisał jej prawo dożywotniego mieszkania w domu.
Gmina sprawdziła, że zakład energetyczny rozwiązał umowę i tego odkręcić się już nie da. Zadłużenie było niewielkie: wynosiło zaledwie 220 zł, ale staruszka w ogóle nie płaciła rachunków.
Nawet proboszczowi nie udało się nakłonić 89-latki do tego, żeby posłuchała pracowników socjalnych.
- Przecież ona jak nie zamarznie, to zginie potrącona przez samochód, bo wieczorami chodzi w ciemnym ubraniu po głównej drodze - alarmują sąsiedzi.
- Jak gmina zamierza pomóc 89-letniej staruszce.
Czytaj w piątek (31 stycznia) w tygodniku "NTO Olesno-Kluczbork" - bezpłatnym dodatku do papierowego wydania "Nowej Trybuny Opolskiej" - lub kup e-wydanie NTO.