Praszkowscy radni zwołali nadzwyczajną sesję rady miejskiej, na której podjęli uchwałę o sporządzeniu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla terenów przemysłowych między Praszką a Kowalami.
Chodzi o tereny sąsiadujące z terenem przemysłowym przy ul. Kaliskiej w Praszce, gdzie mieszczą się Marcegaglia i Neapco.
Problem w tym, że fabryka motoryzacyjna Neapco rozważa wyprowadzkę z miasta. Nie jest bowiem właścicielem hal produkcyjnych, a do tego nie ma miejsca na rozbudowę.
- Cały czas zwiększamy produkcję i musimy zbudować nową halę produkcyjną - mówi jeden z przedstawicieli Neapco.
Neapco to nie tylko największy zakład pracy w Praszce, ale także jeden z największych w całym województwie. Zatrudnia już 1012 osób i cały czas przyjmuje nowych pracowników.
Kolejne 300 osób ma pracę w firmach kooperujących, mieszczących się przy fabryce przy ul. Kaliskiej w Praszce.
Władze amerykańskiego holdingu poinformowały, że firma konsultingowa doradziła im do wyboru dwie nowe lokalizacje: sąsiednie Olesno lub Wieluń (woj. łódzkie).
Związkowcy z Neapco zorganizowali kilka miesięcy temu pikietę pod magistratem w Praszce. Apelowali do burmistrza Jarosława Tkaczyńskiego (PO), żeby gmina pomogła żywicielce Praszki (jak nazywana przez mieszkańców jest fabryka Neapco) w znalezieniu miejsca pod rozbudowę na miejscu.
Sprzedadzą ziemię pod fabrykę
Gmina Praszka nie ma własnych terenów inwestycyjnych (w przeciwieństwie do Olesna i Wielunia), ale burmistrz Jarosław Tkaczyński podpisał listy intencyjne z właścicielami terenów sąsiadujących z zakładem. Właściciele gruntów obiecali, że sprzedadzą ziemię i to po niewygórowanych cenach.
- Niewiele wiemy o planach Neapco, ale robimy wszystko, żeby zatrzymać inwestora w Praszce i umożliwić mu rozwój i rozbudowę - mówi przewodniczący rady miejskiej Bogusław Łazik. - Terminy o lokalizacji nowej hali produkcyjnej były już wiele razy przesuwane, teraz nie słychać o żadnych datach. Może to oznaczać, że Neapco jednak pozostanie w Praszce.
Niedawno zmienił się szef Neapco Europe (w skład europejskiej grupy wchodzą dwie fabryki: w niemieckim Düren i w Praszce). Davida Kasula, który specjalizował się w przenoszeniu fabryk, zastąpił Christopher Fenton. Pracownicy z Neapco mają nadzieję, że to kolejny sygnał świadczący o tym, że widmo wyprowadzki z Praszki oddala się.
Związkowcy z Niemiec są jednak pełni obaw. Według ich ustaleń władze Neapco rozważają zbudowanie w Wieluniu europejskiego centrum półosi napędowych - jednej wielkiej fabryki. Zakład w Düren zostałby zamknięty, natomiast w Praszce odlewnię i narzędziownię przejąłby koncern metalurgiczny z Kanady.
- To są tylko dywagacje, tak naprawdę nikt nie wie, jaka będzie decyzja, podejmie ją zarząd holdingu w USA - komentują przedstawiciele Neapco w Praszce.
Niemieckie związki zawodowe domagają się, żeby decyzja została podjęta do końca września.
- Walczymy o to, żeby fabryki pozostały w Praszce i w Düren, żeby tutaj się rozbudowały - mówi Grzegorz Bor, przewodniczący Związku Zawodowego „Metalowcy” w Praszce.
Pikieta pracowników Neapco pod urzędem w Praszce:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?