Prezydencie, wyblaknij!

Zbigniew Górniak
Im dalej Polska jest w Europie, tym bardziej jej prezydent przypomina Murzyna. Gdy Aleksander Kwaśniewski pojawia się w TV, trzeba łapać za pilota, aby czynić ekran bledszym, tak bardzo po oczach bije jego opalenizna.

Trudno powiedzieć, czy to efekt namaszczania się jakimś koloryzującym mazidłem, czy może skutek polegiwania pod żarówkami solarium, a może konsekwencja tajemniczych, krótkotrwałych rajdów w tropiki, ale im dalej Polska jest w Europie, tym bardziej jej prezydent przypomina Murzyna. Gdy Aleksander Kwaśniewski pojawia się w TV, trzeba łapać za pilota, aby czynić ekran bledszym, tak bardzo po oczach bije jego opalenizna.
Jeśli skóra kameleona upodabnia się do otoczenia, to dlaczego nie przyjąć, że skóra naszej głowy państwa dostraja się do stosunków w tymże państwie? Bo skoro Polska z powodu rozrastającej się zachłannie jak rak korupcji coraz bardziej zaczyna przypominać jakąś afrykańską, bananową republikę, to może i prezydenta winniśmy mieć czarnego? W czapeczce z lamparciej skóry i w szarfie z zebry opinającej garnitur od Armaniego?
Na razie nasz prezydent jest kakaowy, więc pozostaje jakaś nadzieja, że nie stoczymy się całkiem w otchłań łapownictwa. Gdy Kwaśniewski zacznie blaknąć, oznaczać to będzie, że idzie ku lepszemu i że pospólny wysiłek polskich niezależnych mediów oraz szacownej Transparency International, kierowanej przez jeszcze bardziej szacowną Julię Piterę, daje jednak efekty. Wielu liczy też w tym względzie na Europę, że przyjdzie i wychłoszcze łapowników, ale rączki Unii i za krótkie są, i za słabe na polskiego urzędasa. A poza tym i tam, w tym rzekomym raju prawości i poprawności, ktoś czasami też poplami prześcieradło.
Aby jednak prezydent zaczął blaknąć, ktoś w tym kraju musi beknąć. Lista jest długa i od dawna znana. Właściwie od początku tak zwanych przemian ustrojowych. Gdy na początku lat dziewięćdziesiątych bracia Kaczyńscy ostrzegali, że były aparat i bezpieka rozpychają się bezkarnie w polskiej gospodarce, zawłaszczając ją, dojąc, przekręcając na lewo i prawo, szczególnie na lewo, tworząc nieformalne układy i czesząc kasę, o jakiej nie śniło się nawet nigdy zwyczajnemu śmiertelnikowi, no więc wtedy właśnie przyspawano do Kaczyńskich sformułowanie o "spoconych w pogoni za władzą mężczyznach". A oni się pocili, i owszem, ale ze wściekłości i bezsilności.
Po 10 latach okazało się, że jeśli chodzi o przejrzystość życia publicznego, tkwimy w łajnie po uszy, i nie są to bynajmniej wyłącznie kultowe już uszy Jerzego Urbana. Dla mnie wyraźnym sygnałem poprawy będzie to, kiedy oglądając prezydenta w TV, zmuszony zostanę do wyostrzania obrazu i nasycania go barwami. A gdy Kwaśniewski posiądzie kolor kwaśnego mleka, oznaczać to będzie, że w Polsce korupcja w końcu zdechła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska