Prezydent Opola od maja przebywa na chorobowym. Dlatego nie pojawia się na sesjach i komisach rady miasta.
Tymczasem w czwartek na komisji budżetowej radni i urzędnicy nieoczekiwanie usłyszeli... głos prezydenta.
- Byłam zdziwiona, że pan prezydent jest obecny na sali obrad - opowiada Małgorzata Sekula, szefowa radnych SLD. - Przebywał na balkonie, który znajdował się w górnej części sali. Nie zszedł do nas, nie przywitał i wyglądało to bardzo dziwnie.
Zaskoczona obecnością była także Marzena Kawałko, radna PO. - Ale zaskoczona mile. Poza tym prezydent był wyraźnie w dobrej kondycji, uczestniczył w dyskusji - opowiada radna.
Tymczasem Ryszarda Zembaczyńskiego na sali obrad nie było. Jak twierdzi rzecznik urzędu miasta Alina Pawlicka - Mamczura, prezydent przysłuchiwał się obradom, korzystając z internetu.
- Prezydent poprosił o taką możliwość, bo komisja dyskutowała m.in. na temat budżetu miasta na 2014 rok - wyjaśnia rzecznik i twierdzi, że nie można tego traktować jako pracę.
- Jeśli tak było, to biję brawo za pomysłowość - przyznaje Lucjusz Bilik, radny SLD, który też był przekonany o obecności Zembaczyńskiego na sali.
Na razie nie wiadomo, czy prezydent w ten sam sposób będzie uczestniczył w obradach sesji rady miasta, która odbędzie się w przyszłym tygodniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?