Proces w sprawie śmiertelnego zaczadzenia dziecka w Prudniku. Sąd przerwał rozprawę

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Na ławie oskarżonych zasiadła administratorka kamienicy miejskiej. Zdaniem prokuratury jej niedopatrzenia mogły się przyczynić do zagrożenia czadem.

Sąd Rejonowy w Prudniku kontynuował dziś proces Wiesławy G. oskarżonej o zaniedbania, które mogły przyczynić się do śmiertelnego wypadku. 11 stycznia tego roku w nocy, w czasie snu zginęła 11 letnia dziewczynka. Zatruła się czadem z węglowego pieca, który był wymieniony dwa lata wcześniej.

Już po wymianie pieca w pomieszczeniu dodatkowo wymieniono okna i drzwi na bardziej szczelne, co spowodowało brak właściwej wentylacji. Dziś przed sądem swoją pracownicę bronił dyrektor Zarządu Budynków Komunalnych Zdzisław Pikuła. Jego zdaniem to był nieszczęśliwy wypadek.

Przyczynić się do niego mogło niewłaściwe korzystanie z pieca, który został zamknięty jeszcze zanim dopalił się cały węgiel. W takiej sytuacji tworzy się w palenisku czad.

Sąd przerwał rozprawę do 24 listopada, kiedy to min. jeszcze raz będzie zeznawać matka dziewczynki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska