Proces Wiesława Henzlera trzeba powtórzyć

Artur  Janowski
Artur Janowski
Listopad 2005. Syndyk Wiesław Henzler (z prawej) prowadzony przez policję na rozprawę, na której sąd rozpatrywał wniosek o jego aresztowanie.
Listopad 2005. Syndyk Wiesław Henzler (z prawej) prowadzony przez policję na rozprawę, na której sąd rozpatrywał wniosek o jego aresztowanie.
Tak zdecydował dziś Sąd Okręgowy w Opolu. To oznacza, że proces znanego syndyka - który oskarżany jest o wzięcie łapówek - rozpocznie się ponownie przed Sądem Rejonowym.

Henzler został uniewinniony w grudniu ubiegłego roku. Sąd Rejonowy w Opolu uznał, że nie ma dowodów na przyjęcie przez syndyka kilkunastu tysięcy złotych łapówek podczas prowadzenia upadłości Instalu, ani też na przywłaszczenie 100 tys. zł, którego miał się dopuścić podczas kierowania zbankrutowanym gospodarstwem sadowniczym w Grudyni Wielkiej.

Upadł również zarzut Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, dotyczący składania fałszywych zeznań.

Ale prokuratura odwołała się od wyroku i dziś Sąd Okręgowy zdecydował o powtórzeniu procesu.

Sędziowie uznali bowiem, że materiał dowodowy został źle oceniony pod względem prawnym.

- Są jednak duże szanse, że ten powtórzony proces będzie krótszy - mówi Waldemar Krawczyk, rzecznik Sądu Okręgowego w Opolu.

Przypomnijmy, że gdy w listopadzie 2005 roku Henzlera zatrzymywano, był wówczas osobą bardzo znaną. Brał trudne sprawy, jakich nie podejmowali się inni, nie unikał też mediów.

Zasłynął m.in. z prowadzenia upadłości gospodarstwa sadowniczego w Grudyni Wielkiej, a także spółki Dobre Domy w Opolu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska