Prof. Dan Olweus: Przemoc zawsze jest zła

fot. Archiwum
Prof. Dan Olweus
Prof. Dan Olweus Fot. Archiwum
W ramach akcji "Szkoła bez przemocy'" rozmawiamy z naukowcem badającym przemoc w szkołach.

Trwa akcja "Szkoła bez przemocy". Jest skierowana do dyrektorów szkół, nauczycieli i rodziców. Razem możemy wyeliminować przemoc ze szkół.

Zapraszamy wszystkie szkoły, aby przyłączyły się do naszego programu. Można to zrobić za pośrednictwem strony www.szkolabezprzemocy.pl.

Wydarzeniem inaugurującym kolejną edycję był międzynarodowy Europejski Kongres Przeciwdziałania Przemocy Szkolnej. Wzięli w niej udział światowej sławy naukowcy, m.in. prof. Dan Olweus, uznawany za pioniera badań nad zjawiskiem przemocy szkolnej.

- Na pańskim diagramie przemocy wśród 40 krajów europejskich Polska sytuuje się pośrodku.
- Tak, nie jest z wami aż tak źle. Z drugiej strony przemoc zawsze jest zła i niepokojąca, niezależnie od pozycji na diagramie.

- Z badań wynika, że to dziewczynki są bardziej agresywne. Według pana agresorami częściej bywają chłopcy. Skąd ta rozbieżność?
- Udowodniliśmy, że na ogół 50 proc. dziewcząt wskazuje płeć męską jako agresorów i tylko 25 proc. ofiar doświadcza przemocy ze strony koleżanek. Dane, o których mówię, pochodzą z 40 krajów europejskich. Gdy badamy wskaźniki empatii i zachowań prospołecznych, dziewczynki wypadają lepiej.

- Można charakteryzować agresję według płci?
- Różnica polega na tym, że dziewczynki rzadziej stosują przemoc fizyczną, a częściej tzw. przemoc pośrednią, na przykład rozsiewanie plotek, szantaż emocjonalny, manipulację.

Program "Szkoła bez przemocy" prowadzi nto wraz z fundacją Orange. Partnerem Programu jest Wydawnictwo Pedagogiczne Operon. Patronem Honorowym jest Prezydent RP.
(fot. fot. Archiwum )

- A jakie różnice występują pomiędzy szkołami wiejskimi a miejskimi?
- Powszechnie sądzimy, że anonimowość, jaka panuje w dużych szkołach, wzmaga przemoc szkolną. Moim zdaniem liczba uczniów nie ma większego znaczenia. Oczywiście jeśli uczniów w klasie jest zbyt wielu, istnieje większe prawdopodobieństwo, że znajdą się agresorzy. Mała liczebność z kolei też tego nie gwarantuje.

- Czy szkoły powinny stosować jakiś rodzaj kar wobec agresywnych uczniów?
- Konsekwencje powinny być logiczne i odczuwalne - za zniszczenie książki uczeń powinien zapłacić z własnego kieszonkowego. W poważniejszych przypadkach należy skontaktować się z rodzicami.

- Zdarza się, że ofiara jest prowokatorem, czego często nie zauważają pedagodzy.
- Są tzw. ofiary prowokujące, czyli osoby, które ze względu na swoje zachowanie kreują zachowania agresywne i w ten sposób stają się ofiarami. Również one odczuwają strach i mają myśli samobójcze. Nie można czuć się dobrze z przemocą.

- W tegorocznej kampanii kładziemy nacisk na współpracę z rodzicami. Czy ich postawa w trudnych przypadkach jest pana zdaniem odpowiednia?
- Większość z nich odrzuca możliwość tego, że ich dziecko mogłoby być sprawcą przemocy. Inni czują, że może to źle prognozować na przyszłość, więc lepiej sprawy nie nagłaśniać. To oczywiście myślenie błędne i krótkodystansowe. Uświadamiajcie, uczcie, pokazujcie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska