Prokuratura sprawdza dyski Mariusza T. z pornografią [wideo]

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Archiwum
Pedofil z Piotrkowa miał przemycić nośniki z danymi jeszcze w czasie odsiadki w więzieniu. Teraz bada je prokuratura w Strzelcach Opolskich.

Twarde dyski policja zabezpieczyła w mieszkaniu w Piotrkowie Trybunalskim. Niegdyś mieszkał tam Mariusz T., pedofil, który odsiedział 25 lat więzienia za brutalne morderstwo czworga dzieci.

Mundurowi uznali, że dyski zawierają sceny z dziecięcą pornografią, więc przekazali je tamtejszej prokuraturze, ta natomiast przesłała je do Prokuratury Rejonowej w Strzelcach Opolskich.

TVN24 ustaliła, że Mariusz T. miał przekazać nośniki trzy lata temu swojej matce, która przyszła do niego na widzenie do strzeleckiego więzienia.

- Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie podejrzenia posiadania materiałów z dziecięcą pornografią w latach 2006-2011 w Zakładzie Karnym nr 2 w Strzelcach Opolskich - mówi Lidia Sieradzka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu. - Podejrzenie dotyczy Mariusza T.

Przeczytaj też: Mariusz T. zagraża innym. Będzie izolowany w ośrodku zamkniętym

Kiedy dokładnie policja natrafiła na nielegalne materiały? Tego śledczy nie chcą już ujawnić, zasłaniając się dobrem śledztwa. Jak ustalił dziennikarz nto, w okresie podawanym przez prokuraturę skazani ze strzeleckiego zakładu karnego mogli mieć dostęp do komputerów, które były przeznaczone m.in. do redagowania więziennej gazetki.

Były one w pełni wyposażone (w tym w twarde dyski), ale bez dostępu do internetu - więźniowie mają zakaz komunikowania się ze światem zewnętrznym. W 2008 i 2009 roku nowy dyrektor więzienia Andrzej Tesarewicz zdecydował o likwidacji sprzętu komputerowego z obawy, że komputery mogą być przez nich używane do nielegalnych celów.

Mariusz T. przebywa obecnie w mieszkaniu wskazanym przez policję (mundurowi nie ujawniają gdzie).

Wczoraj Sąd Okręgowy w Rzeszowie zdecydował jednak, że powinien być izolowany, bo stwarza zagrożenie dla społeczeństwa. By można było umieścić pedofila w specjalnym ośrodku, wyrok musi się uprawomocnić, a to potrwa co najmniej miesiąc.
- Na pewno będziemy się odwoływać do wyższej instancji - zaznacza mec. Marcin Lewandowski, obrońca Mariusza T.

To nie pierwsze przedmioty, z powodu których Mariusz T. ma problemy. W lutym, jeszcze w czasie jego odsiadki w zakładzie karnym w Rzeszowie, tamtejsi strażnicy ujawnili w jego celi "ludzkie szczątki" i zdjęcia z "dziecięcą pornografią".

Po zbadaniu materiałów okazało się, że są to fotografie z dzieciństwa samego Mariusza T., a "szczątki" to zęby, które ten trzymał na pamiątkę - prokuratura nie dopatrzyła się w nich niczego złego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska