Według tygodnika "Wprost", 16 stycznia b.r. policja została zawiadomiona przez właściciela apartamentu na warszawskim Mokotowie o podejrzeniu włamania. Właściciel nie mógł dostać się do mieszkania, które wynajmował 29-letniej kobiecie.
Okazało się, że w mieszkaniu znajdował się szef Faktów TVN, który próbował uciekać. Został jednak zatrzymany na schodach przez policyjny patrol i spisany.
Według dziennikarzy "Wprost", w mieszkaniu znajdowała się duża ilość filmów pornograficznych, kilkadziesiąt torebek po białym proszku i akcesoria do zażywania narkotyków, m.in szklane fifki, rulon do wciągania nosem, plastikowa karta do porcjowania narkotyku i talerz z resztkami białego proszku.
Durczok przyznał, że był w opisywanym przez "Wprost" mieszkaniu, zaprzeczył jednak by spożywał narkotyki.
- To moja prywatna sprawa co robiłem w tym mieszkaniu w wolnym czasie. Żadnego prawa nie złamałem - powiedział wczoraj dziennikarz TVN w wywiadzie radiowym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?