Prosto z Soczi - Kaukaz z betonu

Przemysław Franczak
Na igrzyskach w Soczi najbardziej obłowiły się chyba rosyjskie betoniarnie. Ilość betonu, jaka została wylana od Morza Czarnego po Krasną Polanę wzbudziłaby podziw u każdego budowlańca. Gorzej z ekologami.

Gdyby przenieść rosyjską projektową i inżynieryjną ekwilibrystykę na nasz swojski grunt, to Tatry przecinałyby szerokie drogi, gigantyczne mosty i tunele, a na szczyt Kasprowego Wierchu - i inne wierchy również - prowadziłaby droga z prawdziwego zdarzenia. Rosjanie z okazji igrzysk do perfekcji opanowali sztukę wyrzynania i betonowania stromych gór Kaukazu tak, aby opleść je asfaltowymi nitkami. Prowadzą one ku bombastycznym ośrodkom narciarskim, które liczbą kubików potrzebnego do ich budowy betonu zawstydzają polskie blokowiska.

Organizatorzy obiecywali najbardziej zielone igrzyska w historii, ale chyba coś im po drodze nie wyszło. We wtorek w Moskwie światło dzienne ma ujrzeć raport przygotowany przez Environmental Watch on North Caucasus (Środowiskowa Straż Północnego Kaukazu). Ma dotyczyć głównie nieodwracalnych zanieczyszczeń rzeki Mzymty, które powstały podczas budowy słynnego, bo obłędnie kosztownego połączenia Soczi z Krasną Polaną. Ponadto według raportu istnieje aż 1500 nielegalnych wysypisk, również na terenach chronionych, na których składowane były budowlane odpady.

Trochę dużo jak na hasło, którym posługuje się olimpijski ruch. "Zero waste". Zero odpadów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska