Prowadzą auta po zażyciu narkotyków

fot. Tomasz Dragan
Aspirant sztab. Mirosław Dziadek z policji w Brzegu: - Narkotest jest prosty w użyciu. Pobiera się ślinę i wynik jest po 15 minutach.
Aspirant sztab. Mirosław Dziadek z policji w Brzegu: - Narkotest jest prosty w użyciu. Pobiera się ślinę i wynik jest po 15 minutach. fot. Tomasz Dragan
Policjanci zatrzymują coraz więcej kierowców prowadzących pojazdy pod wpływem narkotyków.

Za kółko po zażyciu narkotyków wsiadają zwłaszcza bywalcy wiejskich imprez. Uważają, że ryzyko wpadki w ręce policji jest niewielkie.

- Patrole stoją przeważnie do trzeciej rano. Wystarczy tylko poczekać po imprezie do szóstej i spokojnie można jechać - uważa Marcin, mieszkaniec powiatu namysłowskiego, stały bywalec dyskotek. - Większość z nas bierze ecstasy, bo to dobra zabawa.

- Mało który policjant zauważy, że jesteś po pigule. Po wódzie czy piwie od razu wyczują, bo śmierdzi - mówi Paweł, kolega Marcina.
- Jeśli kierowca poci się, jest roztrzęsiony, a przy tym twierdzi, iż nic mu nie dolega, to na pewno coś zażywał - uważa z kolei sierżant sztabowy Piotr Rybacki z sekcji ruchu drogowego brzeskiej policji.
Ma już na koncie złapanie kilku naćpanych kierowców. Ostatniego zatrzymał tydzień temu na autostradzie A-4. 22-latek z Wrocławia jechał po amfetaminie. Twierdził, że zażył ją dwa dni wcześniej na dyskotece.

Opinia

Opinia

Lekarz Marek Dryja, ordynator oddziału ratunkowego Wojewódzkiego Centrum Medycznego w Opolu:

- Po zażyciu substancje odurzające mogą być w organizmie nawet tydzień. Jeśli ktoś zażył narkotyk wieczorem, może być pewien, że rano jest jeszcze pod jego działaniem.

Policja oficjalnie chwali się, że w każdej jednostce ma już narkotesty. Nie wiadomo jednak, ilu kierowców zostało złapano z tą pomocą. Jazda po narkotykach jest wrzucana do statystyki z prowadzeniem po alkoholu. W obu przypadkach grozi do 2 lat więzienia.

Natomiast nieoficjalnie sami funkcjonariusze przyznają, że powinni mieć więcej narkotestów. Jeden kosztuje od 80 do 150 zł. Dlatego policję wspierają lokalne organizacje.

Przykładem jest Brzeskie Stowarzyszenie Promocji Zdrowia, które wydało na ten cel aż 39 tysięcy złotych.

- Teraz wiele młodzieży jeździ po narkotykach. Musi być oręż do walki z tą plagą
- podkreśla Tadeusz Majdański, prezes BSPZ.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska