Właśnie skończyły się dwa lata preferencyjnego, niższego ZUS-u. Teraz mieszkaniec Piotrówki będzie musiał co miesiąc płacić wyższą stawkę – ponad 800 zł.
Zobacz: Chcesz otworzyć szkołę jazdy? Zobacz jak to zrobił Marcin Bartodziej z Leśnicy!
– Mam nadzieję, że jakoś sobie poradzę. Dotychczas nie było źle. Na brak roboty nie narzekam. Bywało jej tyle, że przydałaby się jedna albo nawet dwie osoby do pomocy – opowiada 24-letni mieszkaniec Piotrówki w powiecie strzeleckim.
Miał możliwość jak dziesiątki osób ze śląskich miejscowości wyjechać do pracy do zachodnich sąsiadów. Ale zdecydował się zostać w kraju.
– Nie chciałem rozstawać się z rodziną i kursować między domem a pracą. Mamy dwóch małych synów. Kiedy zaczynałem pracę starszy – Kamil – miał zaledwie pół roku – wspomina Tomasz Kola.
Remontami i wykończeniami wnętrz zajął się przez przypadek
Skończył technikum mechaniczne z budowy maszyn w Zawadzkiem. Chciał iść na studia. Zaczął pomagać znajomemu w pracy na budowach. Spodobało mu się. W końcu stwierdził, że może już zacząć pracować na własny rachunek.
Sam zrobił sobie stronę internetową firmy. Półtora roku temu. Robi wrażenie profesjonalnej ze zdjęciami wykonanych prac, z cennikiem, co się zdarza bardzo rzadko.
Zobacz: Kolonowskie> Sukces firmy Pamas na Polagrze Food 2009 w Poznaniu
– Nauczyłem się tego czytając w internecie o projektowaniu stron – opowiada mieszkaniec Piotrówki. - Tak samo jest z pracami budowlanymi. Czytam o nowych materiałach, technikach. Potem testuję je we własnym domu i w końcu polecam klientowi. Dlatego w domu ciągle mamy jakieś remonty – śmieje się. Robi gładzie, tynki ozdobne, sztukaterie, układa płytki,
Na początek taka jednoosobowa firma potrzebuje trochę sprzętu budowlanego: wiertarki, maszynkę do płytek. – A potem to już niekończąca się inwestycja. Co miesiąc dokupuję coś nowego – opowiada.
Próbował starać się o dotację z urzędu pracy, ale kiedy on zaczynał działalność przysługiwała ona tylko osoobom długotrwale bezrobotnym, czyli takim, którzy przez rok nie mogli znaleźć pracy. – Ja po kilku miesiącach figurowania na liście bezrobotnych dostałem propozycję pracy i nadzieje na dofinansowanie zostały pogrzebane. Po zdobyciu doświadczenia postanowiłem założyć własną firmę.
Strona internetowa przydaje się w zdobywaniu klientów młodych wiekiem. Starsi docierają do niego starą sprawdzoną metodą, czyli z polecenia.
Zanim zajął się załatwieniem formalności związanych z założeniem firmy, też zajrzał do internetu. – Nie wszystko tam było napisane tak jak trzeba, więc zdarzało się, że musiałem uzupełniać jakieś dokumenty, ale nie było to szczególnie skomplikowane – opowiada.
Pracuje po dziesięć, a bywa że i więcej godzin na dobę. – Ale najważniejsze, że w każdej chwili mogę zobaczyć rodzinę – mówi.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?