- Podobnie jak w poprzednim roku, złożyłem komplet dokumentów potrzebnych do wpisania akwenu na listę oficjalnych kąpielisk - mówi Jan Płonka, właściciel jeziora w Januszkowicach. - Ale tym razem burmistrz nie rozpatrzył pozytywnie mojego wniosku.
W ubiegłym sezonie akwen w Januszkowicach, był jednym z trzech tego typu w całym województwie. W tym roku będzie się można w nim kąpać, ale tylko na własną odpowiedzialność.
Sybila Zimerman, zastępca burmistrza Zdzieszowic twierdzi, że wśród dokumentów zabrakło pozwolenia wodno-prawnego.
Jan Płonka próbował zdobyć pozwolenie w krapkowickim starostwie. Ale dowiedział się, że o taki dokument może starać się w przypadku budowy nowego kąpieliska - dla akwenów, jak jezioro Srebrne, niepołączonych z innymi ciekami wodnymi lub rzekami, takiego pozwolenia się nie wydaje.
Innym problemem jest fakt, że gmina od trzech lat nie chce wydać Janowi Płonce pozwolenia na sprzedaż piwa w restauracji i barze letnim. Sybila Zimerman poinformowała, że nie zgodziła się na to współwłaścicielka obiektu.
Zobacz: Jezioro w Turawie do kupienia
- O koncesję wystąpiłem w ramach firmy, którą osobiście prowadzę - dodaje Płonka. - W tym przypadku nie ma przesłanek, żeby gmina nie wydała takiego pozwolenia, powołując się na współwłaściciela.
Płonka uważa, że burmistrz działa na jego niekorzyść, bo w 2006 roku wystartował w wyborach przeciwko Dieterowi Przewdzingowi, który starał się o reelekcję.
Wyliczył, że burmistrz wydał już ok. 20 decyzji lub postanowień niekorzystnych dla niego (część z nich podważyło Samorządowe Kolegium Odwoławcze). Dieter Przewdzing odpowiada, że to nie prawda, a winę za wszelkie nieporozumienia zrzuca na Jana Płonkę, twierdząc, że ma on konfliktowy charakter.
Zobacz: Jezioro w Kluczborku
- Robi wszystko, żeby podważyć mój autorytet, jako burmistrza - uważa Przewdzing. - Ja uciekam od tego człowieka, bo on robi tylko szum wokół siebie.
O tym, kto ma racje, zdecyduje ostatecznie sąd. Jan Płonka pozwał bowiem gminę na drodze cywilnej. Przed sądem w Opolu domaga się odszkodowania w kwocie ponad 165 tys. zł. Sprawa już ruszyła. Z kolei Dieter Przewdzing pozwał przedsiębiorcę z Januszkowic o zniesławienie. Tę sprawę ma z kolei rozstrzygnąć sąd w Kędzierzynie-Koźlu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?