Przychodnie kradną pacjentów

Archiwum Caritas
Marianna Turczyk opiekuje się chorymi na terenie gminy Dąbrowa. W ostatnim czasie ubyło jej nagle aż 800 pacjentów.
Marianna Turczyk opiekuje się chorymi na terenie gminy Dąbrowa. W ostatnim czasie ubyło jej nagle aż 800 pacjentów. Archiwum Caritas
Im więcej ludzi znajduje się formalnie pod opieką pielęgniarki środowiskowej, tym więcej zarobi. Ona i jej ZOZ.

Za każdego zadeklarowanego pacjenta, bez względu na to, czy wymaga on pomocy i korzysta z usług pielęgniarki środowiskowej, NFZ płaci co miesiąc 2,40 zł. Pozornie niewiele, ale gdy przemnożyć tę kwotę przez liczbę pacjentów (przychodnie mają ich od kilku do kilkunastu tysięcy), to w skali roku wychodzi spora suma. Taki system obowiązuje w Polsce od 2004 r. I coraz częściej doprowadza do konfliktów.

- Wymóg przedkładania w NFZ deklaracji wyboru pielęgniarki doprowadził niestety do patologii w opiece zdrowotnej - podkreśla ks. Arnold Drechsler, dyrektor Caritas Diecezji Opolskiej. - Polega ona na pomijaniu osób chorych i pogoni za deklaracjami od osób zdrowych. Człowiek schorowany, starszy, mieszkający poza miastem, wymagający odpowiedniej opieki, troski i pielęgnacji jest persona non grata w obecnym systemie służby zdrowia. Przychodnie podstawowej opieki zdrowotnej nie są zainteresowane takimi pacjentami

Do 2004 r. praca pielęgniarek środowiskowych była wyceniane za pomocą odpowiedniej liczby punktów. Trzeba było wykazać, co, kiedy i u kogo zostało zrobione i dopiero należała się zapłata.

- Tak było sprawiedliwie, a teraz wszystko zostało postawione na głowie, gdyż NFZ płaci za deklarację, a nie za robotę - mówi Arnold Drechsler. - Bezpardonowa walka przychodni o zdobycie jak największej liczby deklaracji spowodowała, że nieustannie podbiera się nam pacjentów, zwłaszcza najmniej problemowych, a podsyła najbardziej schorowanych. W tej walce Caritas ucierpiał najbardziej.

W naszym województwie działają 54 stacje Opieki Caritas Diecezji Opolskiej. Gdy w 2004 r. zaczął obowiązywać nowy system, udało im się zebrać około 196 tys. deklaracji. Ale w ostatnim czasie z bazy Caritasu zniknęło około 100 tys. pacjentów.

- Ja miałam ich ponad 1,5 tysiąca, a zostało mi około 900 - żali się Aleksandra Polańska, która pracuje w Stacji Opieki Caritas w Kątach Opolskich - Sprawdziłam, jak to się odbywa. Najpierw pacjent składa u nas deklarację, a gdy kilka czy kilkanaście dni później idzie z czymś do swojej przychodni, podsuwa mu się inną deklarację. Człowiek machinalnie podpisuje i go tracimy. On sam nawet o tym nie wie...

- Mnie ubyło nagle 800 deklaracji - dodaje Marianna Turczyk, opiekująca się pacjentami na terenie gminy Dąbrowa. - Często jestem u kogoś po raz kolejny, zmieniam opatrunki, robię zastrzyki, a potem okazuje się, że NFZ nam za to nie zapłaci, bo ta osoba od dwóch tygodni nie podlega naszej stacji. Dochodzi też do innych bulwersujących sytuacji. Ostatnio mieszkanka Sławic poprosiła mnie, żebym pobrała krew jej mamie. Na pytanie, dlaczego nie zwróciła się z tym do swojej pielęgniarki środowiskowej w opolskiej przychodni, odparła: “Lekarz wypisał mi zlecenie, ale dla Caritasu", bo pielęgniarka z przychodni i tak nie miałaby czym dojechać...

Ksiądz Drechsler postanowił przerwać milczenie, gdy sam zniknął z bazy Caritas.
- Chociaż deklaracji nie wycofywałem - zaznacza ksiądz. - Byłoby dziwne, gdybym to zrobił. Wprawdzie jestem zapisany do lekarza w ZOZ “Centrum" w Opolu, ale tam pielęgniarki nie wybierałem. Stało się to bez mojej wiedzy i zgody. Gdy próbowałem tę sprawę wyjaśnić, usłyszałem, że zaszła jakaś pomyłka. Mam też oświadczenie pacjentów na piśmie, m.in. z Zagwiździa, Grabczoka i Kał, których wypisano od nas bez ich wiedzy.

W ZOZ “Centrum" w Opolu pracuje 6 pielęgniarek środowiskowych. - Podlega nam około 19 tysięcy pacjentów, pielęgniarki mają co robić, więc nie musimy na siłę nikogo przejmować - przekonuje Anna Doszczątek, przełożona pielęgniarek w ZOZ “Centrum". - Byłoby to nieetyczne podsuwać komuś deklarację do podpisu. Na pewno nikt tego nie robi celowo. Pacjent ma wolną wolę. Jeśli ktoś mieszka poza Opolem, to my go informujemy, że będzie problem z dotarciem pielęgniarek środowiskowej. Jedynie w obrębie miasta dostają bilety MZK.

Na Opolszczyźnie lekarza wybrało ponad 900 tys. osób, a pielęgniarkę około 750 tys.

- Zdarza się, że komuś podsuwa się deklarację wyboru pielęgniarki, czego pacjent nie jest świadomy - przyznaje dr Tomasz Uher, zastępca dyr. opolskiego NFZ ds. leczniczych. - Są to jednak przypadki incydentalne i na każdy taki sygnał reagujemy. Natomiast obowiązującego systemu nie jesteśmy w stanie zmienić.

Dyrektor Drechsler postanowił interweniować u samego Donalda Tuska.
- Podczas wizyty premiera w Opolu przekazałem jego rzecznikowi, panu Grasiowi, nasze oświadczenie na temat zaistniałej sytuacji - mówi ks. Drechsler. - Chodzi nam o to, żeby ten system przynajmniej poprawić, jeśli nie można go zmienić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska