W tej chwili Famak ma podpisane umowy na zaledwie piętnaście procent przyszłorocznej produkcji.
- Żebyśmy się nie musieli martwić powinniśmy mieć o tej porze pokrycie na ponad 50 procent - wylicza Kędzia.
Do tego Famak ma problemy z uzyskaniem zabezpieczeń bankowych i pieniędzy na realizację zamówień.
Zobacz: Huta Małapanew zwalnia pracowników
Są jednak szanse, że poradzi sobie z tymi trudnościami. Zarząd jest po rozmowach z konsorcjum dwóch banków, które może wystawiać gwarancje i finansować kontrakty do 15 mln zł. Ta suma może jeszcze wzrosnąć, jeśli wyniki spółki za pierwsze półrocze będą dobre.
Szefostwo Famaku spodziewa się, że firma osiągnie wynik lepszy niż w zeszłym roku.
- Sprzyja temu wysoki kurs walut, a Famak produkuje głównie na eksport - mówi dyrektor Kędzia. - Przyszły rok będzie dla nas trudny, ale o zwolnieniach w tej chwili nie myślimy. Czekamy na rozmowy z kontrahentami, które zostały odłożone przez nich do jesieni.
A do tego czasu Famak walczy o inne zamówienia. Takim jest np. budowa stadionu w Poznaniu na Euro 2012.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?