Psychiatra: Zabójca prezydenta Pawła Adamowicza może mieć naśladowców

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Prezydent Adamowicz został zaatakowany nożem na oczach mieszkańców. Czy taki modus operandi mówi nam coś na temat sprawcy? Zapytaliśmy o to doktora Wojciecha Osińskiego, psychiatrę.

- O tym konkretnym przypadku nie chciałbym się wypowiadać, bo mam za mało informacji. Wnioskuję natomiast, że było to zaplanowane, a sprawca nie działał pod wpływem chwilowych negatywnych emocji. Działał na scenie, więc chciał zaistnieć - mówi Wojciech Osiński, lekarz psychiatra.

Wydarzeniami z Gdańska żyje cała Polska. Dzień po śmierci prezydenta Adamowicza mężczyzna w stolicy naszego regionu mówił do siebie i wykrzykiwał, że następna osoba zginie w Opolu.

- To zachowanie może sugerować, że człowiek miał zaburzenia psychiczne. Jesteśmy w tej chwili pod presją wydarzeń z Gdańska, dlatego treść jego emocji czy wręcz urojeń była zapewne z tym związana - uważa lekarz. - Kiedyś zaburzenia psychiczne objawiały się bardzo często urojeniami o treści religijnej, a teraz o treści informatycznej, np. chory twierdzi, że jest śledzony kamerą. Urojenia są odbiciem tego, czym żyje społeczeństwo.

Bombardowanie informacjami o tym dramacie może sprowokować innych do podobnych czynów?

- Absolutnie tak. Wszyscy podlegamy negatywnym wpływom informacji, hejtu czy wrogości. Szczególnie dotyczy to osób, które mają niezrównoważone emocje - mówi doktor Osiński. - Z badań neurobiologicznych wynika, że negatywne emocje zapadają mocniej w głowie niż pozytywne. To co złe ma zapisać się w mózgu i strzec nas przed niebezpieczeństwami. Przy zmasowanym hejcie przybiera to formę monstrualną i może powodować, że dana osoba będzie chciała odreagować.

Dlaczego zabijają ludzie spokojni i ułożeni, po którym nie spodziewalibyśmy się agresji?

Więcej o tym w programie Gość nto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska