W miniony weekend w trzech opolskich marketach spożywczych zorganizowano zbiórkę artykułów żywnościowych. Opolanie okazali się mało szczodrzy. Po trzech dniach akcji z "Reala" wyjechały cztery niepełne wózki. Przeważały w nich: mąka, kasza, makarony, kartony soków i mleka.
Większość kupujących omijała kosz ustawiony przy wyjściu przez PCK i opuszczała market innymi drzwiami. - Informowaliśmy wchodzących do sklepu o naszej inicjatywie. Na palcach rąk mogę policzyć tych, którzy podeszli do nas sami. Mężczyźni tłumaczyli, że żony urwą im głowy, jeżeli przełożą coś, z ich wypełnionych po brzegi wózków, dla ubogich. Kobiety wzruszały ramionami - mówił Miłosz Sroka z PCK, który pełnił dyżur przy koszu.
Byli i tacy, którzy na miejscu chcieli skorzystać ze zgromadzonych artykułów. - Mógłbym sobie coś wybrać?. Jestem ubogi - dopytywał starszy pan.
Jeszcze wczoraj kontynuowano akcję zbierania darów do koszy ustawionych w SDH "Za Odrą" i SDH "Opolanin".
Również kwesta prowadzona przez szkolne kluby PCK i na ulicach miasta przyniosła skromne efekty. Wolontariusze uzbierali 2100 złotych. W ubiegłym roku kwota ta była trzykrotnie wyższa. - Może zbyt mało rozreklamowaliśmy akcję, może powinniśmy bardziej wyeksponować nasze stanowiska - zastanawia się Stanisława Lewandowska, dyrektor Zarządu Okręgowego PCK w Opolu. - Mam jednak wrażenie, że Opolanie są zmęczeni ciągłymi zbiórkami. Na Krakowskiej ciągle stoi przynaj-
mniej kilka osób z puszkami. Poza tym da się odczuć zubożenie społeczeństwa.
W przygotowanie tegorocznego "Koszyczka wielkanocnego" najbardziej zaangażowały się szkolne kluby PCK ze szkół podstawowych w Złotnikach, Ligocie Prószkowskiej, gimnazjum nr 5 z Opola oraz opolskich liceów ogólnokształcących nr 2 i 3.
Wszystkie artykuły spożywcze trafiły do punktu socjalnego przy ul. Sienkiewicza 2. Tam pracownicy PCK przygotują z nich 120 paczek, każdą za 30 - 40 złotych. Znajdą się w nich produkty sypkie, słodycze, olej, soki i zabawki. Dodatkowo z funduszu doraźnej pomocy materialnej PCK wyasygnowało 1000 złotych na uzupełnienie ich zawartości.
Paczki dostaną się w ręce osób i rodzin, które korzystają z pomocy PCK, oraz podopiecznych MOPR, stołujących się w "Ikarze". - Trudno było wybrać tak nieliczną grupę. Prezenty skromne, ale na pewno ucieszą obdarowanych. Szczególnie osoby samotne czują się w takich momentach dowartościowane. Dołaczymy do paczek świąteczną kartkę i oczywiście życzenia - mówi Stanisława Lewandowska.
Z funduszu doraźnej pomocy materialnej PCK przeznaczyło również środki na obdarowanie wszystkich, którzy stale korzystają z baru "Ikar". Każdy z nich otrzyma na święta kilka jaj, mielonkę i czekoladę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?