- Mamy całe zaplecze i przede wszystkim dobrą kadrę wykładowców. Szkoda tego nie wykorzystać. Zwłaszcza, że przecież najrozmaitsze urzędy i instytucje muszą raz na jakiś czas przejść takie szkolenia - twierdzi doktor Grzegorz Kwaśniak, dyrektor instytutu bezpieczeństwa wewnętrznego przy Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Nysie.
Plan jest taki, aby centrum mogło ruszyć już od przyszłego roku. Na początek mogliby szkolić się w nim urzędnicy gminni i powiatowi z terenu Nysy i okolic. Z czasem natomiast z wiedzy i doświadczenia uczelni korzystać mogłaby cała Opolszczyzna, a nawet Śląsk i pobliskie Czechy, głównie urzędnicy z Jesenika.
- Chodzi o powiatowe i gminne zespoły zarządzania kryzysowego, które podszkolilibyśmy w temacie reagowania w sytuacjach zagrożeń - mówi dr Kwaśniak.
Zdaniem wykładowcy, mimo że takie zespoły przy samorządach istnieją już od dłuższego czasu i niektóre mają nawet spore doświadczenie w organizowaniu pomocy w razie zagrożenia, to i tak często wiedza i umiejętności pozostawiają wiele do życzenia.
- Zresztą nie każde wydarzenie człowiek jest w stanie przewidzieć, nie na każde jest przygotowany. Poza tym nierzadko brakuje procedur, koordynacji pomiędzy komórkami i sprawdzonych w rzeczywistości planów ewakuacji - dodaje dyrektor instytutu bezpieczeństwa wewnętrznego. - Tymczasem taki zespół w momencie na przykład powodzi musi działać niczym sztab wojskowy. I my urzędnikom w tym pomożemy.
Projekt, w ramach którego powstanie centrum, opiewa na około 500 tys. zł. Za te pieniądze
przygotowane zostaną pomieszczenia w instytucie, zakupione będzie wyposażenie dla centrum szkoleń, no i sfinansowane w części same zajęcia edukacyjne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?