Rada słaba, ale bez konkurencji

Bogusław Mrukot
Bogusław Mrukot
Partia Demokratyczna słusznie zarzucała administracji prezydenta Busha opieszałość i brak jasnej strategii w zaprowadzaniu powojennych porządków w Iraku. Właściwie pierwsze dwa miesiące od upadku Saddama Husajna były stracone, a cenę za ten grzech zaniechania płacą zwykli Irakijczycy oraz amerykańscy żołnierze; zginęło ich blisko 40.

Cenę, polityczną, płaci też George Bush - poparcie dla jego polityki w Iraku wyraża już tylko nieco ponad połowa Amerykanów. I to chyba najbardziej zmobilizowało Biały Dom do działania, a pierwszym widomym efektem jest powołanie w Bagdadzie Rady Rządzącej, namiastki tymczasowego rządu w Iraku.
Oczywiście, natychmiast pojawiły się opinie, że rada jest fasadowa, nie cieszy się wystarczającym autorytetem wśród Irakijczyków i nie jest w stanie rządzić krajem. To prawda, ale tak jest teraz, na razie. Za radą stoją jacyś ludzie, siły polityczne i wpływy, nawet jeśli obecnie nie mają ogólnokrajowego zasięgu. Ta baza będzie jednak rosła, bo władza, choćby ograniczona, przyciąga. Oprócz różnic dzielących członków Rady Rządzącej łączy ich jeden cel: legitymizacja. A to można osiągnąć tylko poprzez delegitymizację reżimu Husajna i partii BAAS. Stąd decyzja o powołaniu trybunału, który ma sądzić funkcjonariuszy obalonego reżimu. W sposób naturalny także wrogami środowisk związanych z radą stali się bojówkarze atakujący amerykańskich żołnierzy - bo terroryści godzą w wiarygodność nowych władz. Należy więc oczekiwać, że wkrótce sami Irakijczycy wezmą się za zwalczanie prosaddamowskiej partyzantki. Może ona jeszcze działać przez wiele miesięcy, ale nie zmienia to faktu, iż masa krytyczna procesu zmian w Iraku została już osiągnięta i będziemy świadkami reakcji łańcuchowej. Niekoniecznie musi ona doprowadzić do wyłonienia się nowego, wiernego sojusznika USA. Ale na pewno w tym kraju nie będzie miejsca dla Saddama, jego synów i tego wszystkiego, co z nimi utożsamiano.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska