To oznacza, że w ocenie większości radnych prezydent dobrze wykonał budżet w 2008 roku. Mimo to na sesji Zembaczyński usłyszał sporo gorzkich słów ze strony opozycji.
- W porównaniu do ubiegłego roku dochody budżetu były mniejsze o 60 mln zł, nie wykonano wielu inwestycji, to nie był dobry budżet - przekonywał Patryk Jaki, radny PiS.
Z tym widzeniem sytuacji polemizował Roman Ciasnocha, szef klubu radnych PO.
- Proszę przejść się po mieście, zobaczyć jak wiele już zostało zrobione - apelował Ciasnocha i wyliczał niektóre inwestycje w 2008: układ drogowy wokół Solarisa, budynki socjalne przy ulicach Walecki i Rybackiej, uzbrojenie ulicy Lwowskiej i terenów w strefie ekonomicznej przy ulicy Północnej.
Ale opozycji to nie przekonywało. Wytykała inne, ślimaczące się inwestycje i pęczniejącą stale administrację w ratuszu.
- Większe wydatki na admininistrację wpływają na rozwój Opola - ripostował Zembaczyński. - Wpływ na mniejszy budżet miało opoźnienie w unijnych dotacjach, a to czynnik niezależny. Poza tym to był rok zakończenia unijnego projektu kanalizacji miasta. Kolejne, podobnie duże inwestycje już ruszyły lub stanie się tak niebawem. Myślę, że 2009 roku będziemy podsumowywać w lepszych nastrojach - zakończył prezydent.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?