Pomysł na ostatniej sesji rady miejskiej przedstawili radni Józef Romberg i Stanisław Kiełek. Zrodził się podczas objazdu dróg. Radni uznali, że z osiedlowych skrzyżowań powinny zniknąć wszystkie znaki. Paradoksalnie ma być wtedy bezpieczniej
- Chodzi o to, by na każdej krzyżówce obowiązywała zasada "prawej ręki" - mówi Józef Romberg. - Wtedy kierowcy będą musieli się upewniać, czy mają pierwszeństwo i będą jeździć ostrożniej.
- Taka organizacja ruchu w krajach Europy Zachodniej to standard - dodaje Stanisław Kiełek. - Jest przez to mniej stłuczek i wypadków.
Gmina ma teraz sporządzić kosztorys i policzyć, ile będzie kosztować zmiana organizacji ruchu.
Poza likwidacją znaków trzeba bowiem opracować wiele map i dokumentów. Radni przekonują jednak, że pomysł się opłaci.
- Gmina wydaje każdego roku tysiące złotych na utrzymanie znaków, które są najczęściej niszczone przez wandali - dodaje Romberg. - Gdy ich nie będzie, problem zniknie, a za zaoszczędzone pieniądze będzie można np. wysłać dzieci na kolonie.
Co o pomyśle radnych mówią kierowcy, burmistrz i policjanci - czytaj w czwartek w tygodniku strzelecko-krapkowickim, który jest bezpłatnym dodatkiem do Nowej Trybuny Opolskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?