Radni zobowiązali prezydenta Opola do walki z chipsami

Archiwum
SLD zaproponowało, aby w szkołach, gdzie są sklepiki, zapewnić sprzedaż artykułów żywieniowych wpisujących się w zasady zdrowego żywienia (np. owoców, jogurtów, kanapek itp.) i ograniczyć dostępność do niezdrowych słodyczy.
SLD zaproponowało, aby w szkołach, gdzie są sklepiki, zapewnić sprzedaż artykułów żywieniowych wpisujących się w zasady zdrowego żywienia (np. owoców, jogurtów, kanapek itp.) i ograniczyć dostępność do niezdrowych słodyczy. Archiwum
Projekt wywołał potężną dyskusję na sesji, ale ostatecznie radni, w tym także kilku z Platformy, zgodzili się z pomysłem SLD. I to mimo, że wielu wątpi, że jedna uchwała pomoże w walce z niezdrową żywnością w szkolnych sklepikach.

Uchwałę w tej sprawie zgłosił klub SLD. W jego ocenie urząd miasta powinien w większym stopniu zaangażować się w walkę chipsami, batonami i chrupkami, które sprzedawane są w szkołach.

SLD zaproponowało, aby w szkołach, gdzie są sklepiki, zapewnić sprzedaż artykułów żywieniowych wpisujących się w zasady zdrowego żywienia (np. owoców, jogurtów, kanapek itp.) i ograniczyć dostępność do niezdrowych słodyczy.

Kolejne postulaty z projektu radnych to kampania edukacyjna promująca zasady zdrowego żywienia czy cykl lekcji o zasadach prawidłowego odżywiania.

Uchwała wywołała jednak duży opór ze strony radnych. I to nie tylko z rządzącej koalicji PO-RdO.

- Miasto ma większe problemy, niż to co jedzą dzieci w szkołach. Poza tym nie jestem przekonany do tego, że to radni mają dyktować rodzicom, co powinny jeść ich dzieci - stwierdził Marek Kawa (PiS).

- Kreuje się fałszywy obraz, że miasto nic nie robi w sprawie zdrowej żywności - przekonywała z kolei Marzena Kawałko, radna PO. - A przecież są już programy profilaktyczne, dzieci piją mleko, jedzą warzywa. Działamy na tym polu od lat i to z sukcesami.

- Nikt nie mówi, że nie, ale można więcej - ripostował Lucjusz Bilik, prezentujący uchwałę SLD. - Stąd nasz pomysł, aby w promocję zdrowej żywności włączyć np. rady dzielnic. Nie na zasadzie akcji, ale przyjętego programu.

Ostatecznie okazało się, że po burzliwej dyskusji rada uchwałę podjęła m.in. dlatego, że poparło ją kilku radnych Platformy

- Uchwała jest o przysłowiowej pietruszce, a gdybym tylko chciał, to nie zostałaby przyjęta - powiedział nam tuż po głosowaniu Zbigniew Kubalańca, szef klubu PO.

Teraz uchwałą zajmie się nadzór prawny wojewody. Jeśli jej nie uchyli, to SLD zapowiada, że będzie rozliczać prezydenta z tego, jak ją wdraża w życie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska