Raj Wirttembergów może odzyskać XIX-wieczną świetność

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Świątynia wzniesiona w 1826 roku, m.in. na cześć zmarłej wcześnie żony księcia Eugena, po renowacji parku ma pełnić rolę obserwatorium wodnego ptactwa.
Świątynia wzniesiona w 1826 roku, m.in. na cześć zmarłej wcześnie żony księcia Eugena, po renowacji parku ma pełnić rolę obserwatorium wodnego ptactwa. Roman Baran
Choć liczący blisko 250 lat park dopiero czeka na odnowienie, wciąż zachwyca turystów.

Książęcy park w Pokoju miał być w założeniu miejscem odpoczynku, nawiązującym do mitycznej Arkadii, dlatego wybierając się tu nie należy spodziewać się parku rozrywki, ani terenu do survivalu.

To raczej idealne miejsce do kontemplacji, nieśpiesznych spacerów, odpoczynku w cieniu wielkich drzew, łagodnych przejażdżek łodzią i powolnych wspinaczek.
- Dziś park stanowi coś w rodzaju skrzyżowania Mazur z Bieszczadami i Puszczą Białowieską - mówi wojewoda Ryszard Wilczyński, który zaangażował się w projekt odnowienia parku i utworzenia z Pokoju pomnika historii. - Dlatego Bieszczadami, bo usypane wzgórza są tak strome, że ma się wrażenie, że rzeczywiście jesteśmy w górach.

- Koncepcja parku książęcego nawiązywała do założeń oświecenia - piszą w monografii miejscowości Elżbieta Gosławska i Jacek Schmidt. - Dlatego też w parku znalazły się posągi starożytnych bogów oraz bogiń greckich i rzymskich.

Najbardziej imponującym przedsięwzięciem była jednak budowa stawów. Na setkach hektarów powstały przepiękne akweny poprzecinane groblami, z uroczymi wyspami, otoczone lasami. Nie wszystko udało się przeprowadzić zgodnie z planem, bo np. najstarszy, powstały już w 1754 roku staw Jeleń wysychał i zarastał, a dziś pozostało po nim tylko zagłębienie w terenie. Większość budowli wodnych przez wieki zachowała jednak swój charakter.

Szczególny urok nadają akwenom wyspy. Wśród nich ta na stawie Matyldy, na której wznosi się do dziś świątynia o tym samym imieniu. Wiele innych budowli na wyspach, jak np. pałacyk Zofii, nie dotrwało do naszych czasów, po niektórych pozostały tylko fragmenty.

Niezwykłą budowlą są sztuczne ruiny kościoła albo budowli antycznej, wzniesione około 1800 roku nad stawem Heleny, które do dziś spełniają swoją rolę klimatycznej budowli sugerującej znacznie dłuższą niż tylko 250-letnią historię Pokoju.
Dziś zwiedzanie kompleksu parkowego dostarcza wielu wrażeń, ale pozostaje po nim ogromny niedosyt, bo właśnie wodna część założenia parkowego pozostaje dla turystów praktycznie niedostępna.

To wszystko ma się zmienić dzięki projektom gminy, która ma ambicje przywrócić Pokojowi rangę turystycznej atrakcji nie tylko w skali regionu, uzyskując m.in. wspomniany status pomnika historii.

Parkowe atrakcje: świątynia Matyldy, elizjum, ruiny, obelisk na wyspie, latarnia czy też położne w małym parku angielskim: salon wodny i rzeźby bez głów są doskonałymi atutami w tych staraniach.

- Dzisiaj, po wielu latach jakie upłynęły od wojny, przenikanie kultury i natury stworzyło zupełnie nową jakość w formie zrenaturalizowanego obszaru komponowanego krajobrazu, jaki nigdzie indziej nie występuje w Polsce - podkreśla Ryszard Wilczyński. - A pomysł jest taki: przywróćmy raj Wirttembergów, żeby ten obszar pracował dla ludzi, społeczeństwa, żeby był miejscem refleksji historycznej. Tu odwołuję się do parkowych pomników, które nie mają głów, zarówno tych przedstawiających postaci mitologiczne jak i historyczne. Są one niezwykłym symbolem przerwania ciągłości historycznej i pokazują co się dzieje, kiedy ludzie tracą szacunek dla przeszłości i kwestionują historyczne korzenie danego miejsca, biorąc odwet za swoje losy na sztuce i kulturze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska