Teoretycznie faworytem tego pojedynku byli gospodarze. Jednak pierwszą połowę wyraźnie przespali.
Tuż po rozpoczęciu gry doskonałą okazję do zdobycia gola miał Rafał Samborski. Minął on bramkarza i uderzył do pustej bramki. Jednak na drodze piłki stanął Marek Kałuża, który uratował miejscowych. Ze strony gospodarzy strzelali: Dawid Dziambor i Mateusz Pinkawa (dwukrotnie), ale bez efektów.
W 29. min goście mieli okazję do wielkiej radości. Po strzale Łukasza Pilca z rzutu wolnego futbolówka przeleciała obok muru oraz interweniującego bramkarza Michała Podolaka i wpadła do bramki.
Gospodarze chcieli szybko odrobić straty. Golkipera gości Krzysztofa Bejcara próbowali zaskoczyć: Paweł Wróblewski, Karol Bortnik oraz Wojciech Burzyński. Miejscowi kibice mogli jednak się tylko łapać za głowy.
Napór gospodarzy trwał też w drugiej połowie. Piłka po "główce“ Wróblewskiego zatrzymała się na poprzeczce, a strzał Grzegorza Włocha w dobrym stylu obronił Bejcar. W 63. min znów w roli głównej wystąpił Bejcar. W krótkim odstępie czasu obronił strzał Pinkawy i dobitkę Wróblewskiego.
Rajfel dopiął swego w 86. min. Z rzutu wolnego Marek Grendziak podał do Burzyńskiego, a ten po ładnym strzale z 20 metrów doprowadził do wyrównania. Chwilę później miejscowi mogli zdobyć drugiego gola. W dobrej sytuacji był Dawid Janoszka, ale jego strzał był niecelny.
- Niedosyt trochę jest, bo stworzyliśmy dużo okazji bramkowych - powiedział kierownik drużyny Rajfela Marcin Golenia. - Z drugiej strony znów w końcówce ratujemy punkt.
Z podziału punktów niezadowolony był pomocnik Victorii Mateusz Mika.
- Byliśmy lepszym zespołem i powinniśmy ten mecz wygrać - oceniał Mika. - Mieliśmy korzystniejsze sytuacje od rywali, więc zdobyty punkt nie może cieszyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?