- To jakiś dramat, co z nami zrobili sędziowie - denerwował się po spotkaniu prezes ASPR Zawadzkie Jacek Pietrzela. - Dwóch zawodników dostało czerwone kartki, kilkanaście minut spędziliśmy na ławce kar. Sędziowie robili wszystko, by gospodarze czasami nie przegrali.
Nasza drużyna nie przestraszyła się wyżej notowanych rywali i prowadziła z nimi bardzo wyrównany mecz. Praktycznie żadnej z drużyn nie udało się osiągnąć przewagi większej niż 1-2 bramki, a najczęściej na tablicy widniał remis.
Takim rezultatem skończyła się pierwsza odsłona (15-15), a gdy po kilku minutach drugiej ASPR za sprawą kontr Zagórowicza i trafień z drugiej linii Ł. Całujka odskoczyła na 19-16 wydawało się, że pokusi się nawet o wygraną.
- Niestety, w tym momencie „do pracy” wzięli się sędziowie - dodał prezes gości. - Szkoda słów, szkoda wysiłku, zdrowia i serca jakie w walkę włożyli nasi zawodnicy.
Rywal zniwelował straty i spotkanie zakończyło się podziałem punktów.
Moto-Jelcz Oława - ASPR Zawadzkie 26-26 (15-15)
ASPR: Kalinowski, Puszkar - Kaczka, Hertel, Zagórowicz 5, Szlensog 4, Wacławczyk 4, P. Całujek 2, Ł. Całujek 7, Swat 3, Kubillas, Kąpa 1. Trener Łukasz Morzyk.
Sędziowali: Michał Boczek (Piekary Śląskie) i Kamil Poloczek (Dąbrowa Górnicza).
Kary: Moto-Jelcz - 12 min; ASPR - 20 min.
Widzów 250.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?