Renata Kaspryk igieł i nici się nie boi

Sabina Kubiciel <a href="mailto:[email protected] ">[email protected] </a> 077 44 32 596
Renata Kaspryk daje pracę sobie i trzem innym osobom. Twierdzi, że to dopiero początek. Chce rozwijać firmę.
Renata Kaspryk daje pracę sobie i trzem innym osobom. Twierdzi, że to dopiero początek. Chce rozwijać firmę.
Projekt 32. Mieszkanka Lubrzy dzięki unijnym pieniądzom założyła zakład krawiecki. Na początek zatrudniła jedną osobę.

Nadal pracuję na etacie we Froteksie - mówi pani Renata. - Często w Prudniku mówiło się o niepewnym losie firmy, więc postanowiłam poszukać czegoś, co w razie zwolnień pozwoli mi się utrzymać. Z umowy o pracę na razie nie zrezygnowałam, bo to pewne pieniądze, których własna firma na starcie nie daje.

Jej pomysł na własny biznes to zakład krawiecki "More". Sporą część zleceń otrzymuje od Frotexu. Robi wykończenia ręczników i myjek. Szyje też szlafroki i prześcieradła. Ciągle rozgląda się za innymi kontrahentami, żeby nie być zależną tylko od jednej firmy.
- Im więcej zleceniodawców, tym pewniejsza robota - przekonuje mieszkanka Lubrzy.
Pani Renata zajmuje się nie tylko szyciem, ale i sprzedażą wyrobów. Na razie zatrudnia jedną pracownicę i dwie osoby na umowę o dzieło. Szyje również sama, po pracy we Froteksie. Chciałaby zakład rozwinąć: przyjąć kolejnych ludzi i kupić kilka maszyn. Będzie się starała o dotację inwestycyjną na kupno sprzętu.

Mieszkanka Lubrzy swój biznes założyła po szkoleniu "Własna firma? Tak. Ale jak?", które zorganizowała Fundacja Dobra Publicznego z Kędzierzyna-Koźla.
- Przeszkoliliśmy trzydzieści osób, a założyliśmy, że piętnaścioro z nich otworzy własne firmy - mówi Joanna Saska, menadżer projektu z Fundacji Dobra Publicznego. - To mieszkańcy powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego i prudnickiego.
Zajęcia zaczęli jesienią ubiegłego roku. Droga ku własnej firmie prowadziła przez przygotowanie teoretyczne. Trwało 140 godzin i obejmowało, m.in. wykłady z rachunkowości, marketingu i technik sprzedaży. Uczestnicy szkolenia uczyli się także księgowości komputerowej i wypełniali dokumenty potrzebne do zgłoszeń ZUS-owskich. Każdy z nich razem z konsultantami opracował plan działania, czyli biznesplan, na podstawie którego miała funkcjonować ich firma.
Na kurs i dotacje dla osób, które chciałyby otworzyć własne firmy, fundacja dostała 592 tys. zł dofinansowania z Unii Europejskiej. Projekt realizowany jest z działania 2.5 Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego.
- 300 tys. złotych z otrzymanej puli przeznaczyliśmy na dotacje dla naszych kursantów - dodaje Joanna Saska. - Mogą otrzymać po 20 tys. złotych na tzw. start, czyli na przykład zakup potrzebnych maszyn i urządzeń. Ci, którzy już otwarli firmy, mogą się o pieniądze starać.
Ponadto piętnaście osób, które otworzą własne firmy, przez pierwsze pół roku istnienia przedsiębiorstwa otrzyma po 700 zł na bieżące potrzeby, m.in. opłacenie składek ZUS, paliwo, czynsz.
- Osoby, które otrzymają takie wsparcie, rozliczamy jedynie z wpłat na ZUS - wyjaśnia Joanna Saska. - Pozostałymi pieniędzmi mogą dysponować dowolnie. Nie rozliczamy ich z tego, na co je wydają.
Po pół roku początkujący właściciele firm będą mogli się starać o przedłużenie pomocy. Tym razem jedynie dziesiątka najbardziej potrzebujących otrzyma pieniądze, ponownie 700 złotych przez kolejne sześć miesięcy. Projekt potrwa do kwietnia 2007 roku i do tego czasu kursanci są objęci pomocą doradców oraz księgowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska