Repatrianci przyjechali do Eldorado, a zderzyli się z polską rzeczywistością

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Repatrianci są witani w Byczynie chlebem i solą. Na razie jednak nie mają pracy, żeby mieć gdzie zarabiać na chleb.
Repatrianci są witani w Byczynie chlebem i solą. Na razie jednak nie mają pracy, żeby mieć gdzie zarabiać na chleb. UM Byczyna
14 rodzin repatriantów ściągnęła w tym roku gmina Byczyna. Polaków ze Wschodu najbardziej rozczarowują kłopoty ze znalezieniem pracy.

Gmina Byczyna do końca tego roku ściągnie 14 rodzin repatriantów z Kazachstanu, Gruzji i Uzbekistanu.

Trzynaście z nich już zamieszkało u nas. Gmina przygotowała dla nich mieszkania w XIX-wiecznym pałacu w Polanowicach.

Rodacy ze Wschodu na przyjazd do Polski czekali po 10-12 lat od złożenia wniosku.

Traktowali przyjazd do Polski jak do Eldorado. Spodziewali się, że dostaną tu dobrze płatną pracę i szybko się wzbogacą. Jak to w Europie Zachodniej, do której z perspektywy kazachskiej Astany czy uzbeckiego Taszkientu należy również Polska.

Na razie jednak część z nich jest rozczarowana, o czym repatrianci opowiedzieli wojewodzie opolskiemu Ryszardowi Wilczyńskiemu.

Spodziewali się, że będą przebierać w ofertach pracy, a trafili do małej wioski na rubieżach województwa.

Teraz czują się zagubieni. Niewielu z nich mówi po polsku.

Opolski Urząd Wojewódzki wraz z Wyższą Szkołą Zarządzania i Administracji w Opolu chcą im pomóc odnaleźć się w polskiej rzeczywistości.

Więcej w sobotę (4 października) w papierowym wydaniu "Nowej Trybuny Opolskiej". Kup e-wydanie

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska