Żeby dziecko nie chorowało, musi być na wszelki wypadek cieplutko ubierane - uważały nasze mamy i babcie. Nic bardziej mylnego. Dziś lekarze zgodnie twierdzą i mówią głośno o tym, że dzieci przegrzane bardzo łatwo i szybko łapią infekcje.
- Może to brzmi kontrowersyjnie, ale lepiej dziecko nie dogrzać, niż przegrzać - uważa Mariusz Polikowski, pediatra z Brzeskiego Centrum Medycznego. - Mechanizm jest bardzo prosty. Przy skórze wilgotnej, spoconej zmiana temperatury nawet na niewiele niższą prowadzi do gwałtownego ochłodzenia organizmu. Podczas tego procesu kurczą się naczynia krwionośne i krew słabiej krąży. A wraz z nią immunoglobuliny, które odpowiadają za naszą dobrą odporność. Wtedy dziecko jest bardziej narażone na infekcje.
I odwrotnie. Lepiej ukrwiony organizm staje się bardziej odporny na wirusy i bakterie. Dr Polikowski podpowiada dobrą metodę, jak skutecznie hartować dzieci.
- Po wieczornej kąpieli można przepłukać ciało malucha chłodniejszym prysznicem, a następnie bardzo mocno wytrzeć je ręcznikiem. Dzięki temu będzie lepiej ukrwione - tłumaczy pediatra. - A żeby dziecka nie przegrzać, najlepiej ubierać je w to samo, co my. Jak nam będzie gorąco, to jemu też.
Ważne
Ważne
Jeśli karmisz dziecko piersią, rób to jak najdłużej. W pokarmie mamy jest bardzo dużo przeciwciał, które chronią malucha przed różnymi chorobami.
Nigdy nie pal przy dziecku. Dym papierosowy może uszkodzić drogi oddechowe, wtedy przenikają przez nie bakterie i wirusy.
Podawaj dziecku owoce - jest w nich dużo witamin. Bardzo dobre są maliny, jagody, porzeczki, gruszki, śliwki, jabłka, banany. Dobrze, by jadło także sporo warzyw, zwłaszcza marchewkę, fasole, pomidory, sałatę, brokuły, dynię.
Na spacery z dzieckiem chodź do parku lub lasu, a nie wzdłuż ulic.
Z takiego założenia wychodzi Maciej Stępień, tata siedmiomiesięcznej Hani.
- Cieplutko ubieramy małą tylko na spacery w chłodne dni - opowiada tata. - Ale spacerujemy nawet, gdy siąpi deszcz, choć dziadkowie obawiają się, że mała złapie infekcję. Zakładamy wtedy na wózek specjalną osłonę przeciwdeszczową i jedziemy! Chcemy ją zahartować, by nie chorowała.
I, odpukać, Hania jest zdrowa jak rybka. Mimo że ma często kontakt ze swoimi kuzynami w wieku przedszkolym, jeszcze ani razu nie złapała infekcji. Rodzice Hani dbają także o to, by w pokoju córeczki była odpowiednia temperatura - około 21 stopni. Wyższa jest niewskazana. Jeśli mocniej podkręcimy kaloryfer, wysuszy się śluzówka nosa i będzie bardziej podatna na bakterie i wirusy.
Jak jeszcze możemy wzmocnić odporność naszych maluchów? Podając profilaktycznie jogurty z żywymi kulturami bakterii, świeże owoce, herbatki, np. malinową czy z kwiatu róży.
Warto też odpuścić sobie spacery z kilkumiesięcznym dzieckiem po centrach handlowych, czy hipermarketach. W dużych skupiskach ludzkich łatwiej złapać infekcję, a te pierwsze są dla takich małych dzieci bardziej uciążliwe i niebezpieczne.
- Niemowlęta mają bowiem specyficzną budowę układu oddechowego i węższe kanaliki - tłumaczy Mariusz Polikowski. - Nam kropelka kataru nie uprzykrzy zbytnio życia, ale dla malucha to już spore utrudnienie w oddychaniu. Zatkany nos bardzo często sprzyja też innej bolesnej dolegliwości - zapaleniu ucha.
Firmy farmaceutyczne zachęcają też rodziców, by szczepili swoje maluchy przeciwko grypie. Warto tę decyzję przemyśleć i omówić z lekarzem. Szczepionki chronią przed trzema lub czterema rodzajami wirusów, ale przeciwko kilku tysiącom innych paragrypowych już nie.
- Warto na pewno szczepić dzieci z przewlekłymi chorobami typu astma i zaburzeniami odporności - uważa dr Polikowski. - W każdym innym przypadku najlepiej zasięgnąć opinii pediatry.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?