W pracy pomagali mu synowie Marcin i Dariusz.
- Nie ma co się rozczulać nad sobą. Są żniwa, musimy zżąć i zebrać zboże bez względu na temperaturę - mówi pan Alojzy. - Zaczynamy każdego dnia o piątej rano. Karmimy zwierzęta, potem idziemy w pole - dodaje. Przy okazji zdradził nam swój sposób na ugaszenie pragnienia.
- Kubek gorącej kawy jest lepszy od wielkiej butelki zimnej wody. Tylko dzięki temu wytrzymujemy w polu - mówi gospodarz.
Od 26 lat prowadzi gospodarstwo i zapewnia, że nie chciałby robić nic innego. Mówi, że rolnik jest sam sobie panem, a także trochę menedżerem. - Czasu na urlop nie mam, bo zwierzyny trzeba doglądać codziennie - wyjaśnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?