Rosenmontag, czyli Różany Poniedziałek, kończy tradycyjnie niemiecki karnawał, zwany także piątą porą roku. W Kolonii, Moguncji czy Duesseldorfie obchodzony jest od średniowiecza. Pięć lata temu tę tradycję udało się przenieść do Prószkowa.
- Na Śląsku karnawał to bale, a na bal trzeba obowiązkowo przyjść w parze - mówi Róża Malik, burmistrz Prószkowa. - My na Rosenmontag sprzedajemy pojedyncze bilety. Na sali są więc także te panie, które dotąd nie miały okazji wyszaleć się w karnawale, bo ich "drugie połowy" pracują za granicą.
Nad przebiegiem zabawy czuwał "Elferrat", czyli rada jedenastu w charakterystycznych czapkach, a do tańca grała m.in. Młodzieżowa Orkiestra Dęta Kaprys ze Źlinic.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?