Rozegrano ćwierćfinałowe turnieje mistrzostw Polski juniorów w piłce ręcznej

fot. Sebastian Stemplewski
Martyna Przybyłko (z piłką) rzuciła dla TOR-u 14 bramek.
Martyna Przybyłko (z piłką) rzuciła dla TOR-u 14 bramek. fot. Sebastian Stemplewski
Do rywalizacji przystąpiły cztery zespoły z Opolszczyzny, ale żadnemu nie udało się awansować do półfinałów.

Gospodarzem jednego z turniejów był TOR Dobrzeń Wielki. Juniorki tego klubu w inauguracyjnym meczu z MTS Żory, zwłaszcza do przerwy walczyły bardzo dzielnie, przegrywając tylko jedną bramką. Końcówka spotkania należała jednak do rywalek, które wygrały 25-22.

Żeby awansować TOR musiałby pokonać KSS Kielce, ale to przerosło jego możliwości. Zespół z Kielc, w którym występują dwie reprezentantki Polski, a pięć juniorek gra w I lidze, wygrał wysoko 36-21 i wraz z MTS-em awansował.

- Rywalki zdecydowanie nad nami dominowały umiejętnościami technicznymi i bardzo dobrymi warunkami fizycznymi - stwierdził Mariusz Szynklarz, trener TOR-u.
- Dobrze, że przyszło nam walczyć z zespołami wysokiej klasy, bo dużo na tym skorzystaliśmy.
Z kolei juniorki Spartakusa Otmuchów walczyły w turnieju w Nowym Sączu i one jako jedyny zespół z Opolszczyzny uzyskały jedno zwycięstwo, wygrywając z MOS-em Busko 35-20. Pozostałe mecze przegrały: z Olimpią Nowy Sącz 22-36 i Polonią Kępno 16-22.

- Gdybyśmy grali w pełnym składzie można było się pokusić o awans - powiedział Janusz Kobak, trener Spartakusa. - Nasza najlepsza zawodniczka Karolina Golec, która uczy się w SMS w Gliwicach, była kontuzjowana, a druga liderka zespołu Marta Szewczuk jest studentką i nie mogła zwolnić się z sesji egzaminacyjnej.

Gorzej niż oczekiwano wypadli juniorzy. Najbliżej jedynego zwycięstwa była Gwardia Opole (turniej w Ostrowie) z Jurandem Ciechanów.

- Przez cały mecz, który był naszym najlepszym występem, prowadziliśmy zaciętą walkę - stwierdził Łukasz Gradowski, trener Gwardii. - Pod koniec, kiedy wynik był sprawą otwartą, sędziowie byli bardziej przychylni dla rywali i oni okazali się lepsi. Jurand wygrał 30-28.

W innych meczach Gwardia przegrała z Warszawianką 21-25 i z Ostrovią 18-34.
Orlik Brzeg grał w Mielcu, przegrywając ze Stalą 20-27, Olimpią Piekary Śląskie 19-28 i Padwą Zamość 20-31.

- Drużyna z Zamościa była poza naszym zasięgiem, a ze Stalą i Olimpią prowadziliśmy równorzędna walkę - ocenił Marcin Stefaniszyn, szkoleniowiec Orlika. - Sił starczało nam jednak tylko do przerwy i to pewnie wykorzystali przeciwnicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska