Ruch Zdzieszowice wygrał 1-0 z Czarnymi Żagań

Adam Żyworonek/Gazeta Lubuska
Starcie obrońcy Ruchu Tomasza Drąga (ciemny strój) z napastnikiem Czarnych Benjaminem Imehem.
Starcie obrońcy Ruchu Tomasza Drąga (ciemny strój) z napastnikiem Czarnych Benjaminem Imehem. Adam Żyworonek/Gazeta Lubuska
Po zwycięstwie nad Turem Turek u siebie, teraz na "rozkładzie" naszego zespołu znaleźli się Czarni Żagań.

Protokół

Protokół

Czarni Żagań - Ruch Zdzieszowice 0-1 (0-0)
0-1 Bukowiec - 84.

Czarni: Przeździęk - Janus, Galuś, Olejniczak, Filipe - Wróbel, Kłak (63. Cisse), Galdino, Szuszkiewicz (78. Okuniewicz) - Pawela, Imeh. Trener Romuald Szukiełowicz.

Ruch: Feć - S. Polak, Bachor, Drąg, Bobiński (90. Robak) - Zaczyński (71. Kurc), Bukowiec, Kapłon (77. Kiliński), Bella, Kasprzyk - Buchała (81. Rychlewicz). Trener Andrzej Polak.

Sędziował Damian Skórka (Koszalin). Żółte kartki: Janus, Galdino - Drąg, Bella. Widzów 200.

Drużyna z Żagania było niepokonana od ośmiu kolejek, a tydzień wcześniej zdobyła punkt na trudnym terenie w Bytowie. To nakazywało ostrożność w typowaniu szans Ruchu na zwycięstwo. Tym bardziej, że jego zawodnicy trzy dni wcześniej grali mecz Pucharu Polski z Ruchem Chorzów i mieli prawo być nieco zmęczeni. W pierwszej połowie to jednak Ruch nadawał ton wydarzeniom na boisku. Groźnie uderzał Mateusz Bukowiec, a dwa razy Tomasz Kasprzyk. Tymczasem grający z kontry gospodarze tuż przed przerwą mogli wyjść na prowadzenie. W dobrej sytuacji znalazł się kapitan Czarnych Michał Wróbel. Będąc sam na sam z golkiperem “Zdzichów" Marcinem Feciem na szczęście dla naszego zespołu chybił.

W drugiej odsłonie to miejscowi prezentowali się nieco lepiej. Dobrą okazję kilka minut po rozpoczęciu tej połowy miał Mariusz Szuszkiewicz. Błąd popełnił Michał Bachor, który był naciskany przez Fabiana Pawelę. Piłka trafiła do Szuszkiewicza, ale ten się pogubił. Przed szansą na zdobycie bramki stawali Wróbel, Szuszkiewicz i bardzo aktywny Benjamin Imeh. Brakowało im jednak precyzji.

Po raz kolejny sprawdziło się stare piłkarskie porzekadło o tym, że nie wykorzystane okazje lubią się mścić. Jedyny gol w meczu padł w 84. min. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego obrońcy Czarnych zaspali. Piłkę głową wzdłuż linii zgrał wprowadzony do gry Piotr Kurc. Nabiegali na nią Bukowiec i Daniel Rychlewicz. Ten pierwszy trafił do siatki. Czarni rzucili się jeszcze do ataku, ale nie przyniosło to skutku.
Złą informacją są natomiast żółte kartki dla Tomasza Drąga i Przemysława Belli, które eliminują ich z najbliższego meczu z Elaną w Toruniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska