Informację o tym, że na opolskim odcinku autostrady A4 dochodzi do niebezpiecznych sytuacji policjanci otrzymali 1 października na kilka minut przed godziną 16.00.
Dyżurny na miejsce skierował patrol ruchu drogowego. Policjanci zauważyli stojącą na poboczu osobową kię na ukraińskich numerach rejestracyjnych i mercedesa z niemieckimi tablicami.
Funkcjonariusze ustalili, że mercedesem jechało troje obywateli Rumunii. 32-letni kierowca zajeżdżał drogę innym pojazdom i w końcu udało mu się zatrzymać 32-letniego obywatela Ukrainy.
- Wtedy podszedł do niego 46-letni pasażer jadący mercedesem i poprosił o pieniądze na paliwo, oferując w zamian biżuterię z tombaku - mówi komisarz Hubert Adamek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
Mundurowi w związku z popełnionym szeregiem wykroczeń ukarali kierowcę mercedesa mandatem gotówkowym wysokości 900 złotych. Podczas kontroli okazało się, że samochód, którym poruszali się obywatele Rumunii jest niesprawny. Funkcjonariusze zatrzymali dowód rejestracyjny.
46-latek przyznał, że jego celem było żebranie i dodatkowo został za to ukarany
500-złotowym gotówkowym mandatem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?