Ruszaj się, będziesz zdrowszy

Redakcja
Ewa Baldy i Zenon Jankowski ćwiczą codziennie i czują się doskonale.
Ewa Baldy i Zenon Jankowski ćwiczą codziennie i czują się doskonale. Sławomir Mielnik
Systematyczne ćwiczenia gimnastyczne i energiczne spacery mogą zdziałać cuda: odmładzają, dodają wigoru, pomagają zwalczać złe myśli i naprawdę leczą.

Stali bywalcy Domu Dziennego Pobytu w Opolu na Malince nie rezygnują z codziennej porcji ruchu.
Henryka Stachowska, terapeutka, prowadzi tu zajęcia ruchowe:
- Nawet mżawka nie stanowi przeszkody dla codziennego, godzinnego spaceru z kijkami, a żadne inne obowiązki nie są w stanie do tego stopnia zawładnąć czasem najzagorzalszych zwolenników ruchu, by zrezygnowali z codziennego aerobiku.

Entuzjastami ćwiczeń fizycznych stali się nawet ci, którym wszczepiono endoprotezy, albo chorują na serce czy inne choroby i niełatwo im się podnosić czy też wykonać niektóre ćwiczenia.

- Wszystkich, którzy zapisali się na zajęcia ruchowe, już na początku podzieliliśmy na dwie grupy, tak, aby ci, którym szwankuje zdrowie, mogli skorzystać z ćwiczeń relaksujących, a pozostali mogli się wyżyć w bardziej intensywnych - przyznaje terapeutka. Dzięki temu tym mniej sprawnym łatwiej było na zajęciach pokonać naturalne opory związane z ujawnieniem swojej słabej kondycji. Potem było coraz lepiej, bo grupy się zżyły, nikt nikogo się nie krępował, a z każdym tygodniem panie (bo ich jest najwięcej) stawały się coraz sprawniejsze i mogły wykonać coraz trudniejsze ćwiczenia.

- Kilka lat temu mogłem z trudem przejść 300-metrową trasę i musiałem w trakcie spaceru odpoczywać, a teraz nawet 10-kilometrowa nie stanowi dla mnie problemu - zapewnia Zenon Jankowski, który od razu przyznaje się do swego wieku.

- Dziś, kiedy mam 70 lat, czuje się lepiej niż wtedy, gdy miałem 50. Wówczas trapiły mnie choróbska - arytmia serca, kłopoty z nerkami, a dziś prawie o nich zapomniałem. Nauczyłem się techniki chodzenia z kijkami, aby uruchomić wszystkie mięśnie, nie unikam gimnastyki, jeżdżę na rowerze. Parę razy z niego spadłem i niczego nie złamałem, a to znaczy, że stan moich kości jest też zadowalający. Wszystko dlatego, że ruch stał się dla mnie tak naturalną czynnością, jak codzienne mycie.

Do grupy bardzo aktywnych należy pani Ewa Baldy, której można pozazdrościć zgrabnej sylwetki.
- Zauważyłam, że gdy z ważnych powodów przez kilka dni opuszczę ćwiczenia, czuję, że czegoś mi brakuje. Zajęcia ruchowe spowodowały, że lepiej sypiam, jem z większym apetytem, bo przecież wiem, że spalę dodatkowe kalorie, bez zadyszki wchodzę po schodach i szybciej wykonuję wszystkie domowe prace. Kilka lat temu leczyłam się na reumatyzm. Od roku nie odczuwam żadnych dolegliwości, więc nie zawracam głowy lekarzowi. Z mojego doświadczenia wynika, że najważniejsza w tej dbałości o siebie jest konsekwencja. Trzeba ćwiczyć systematycznie, bo tylko takie podejście gwarantuje rezultaty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska