Do morderstwa doszło 16 grudnia ubiegłego roku w Płużnicy Wielkiej niedaleko Strzelec Opolskich. Józef G. wracał do domu z zakrapianej biesiady. Po drodze spotkał Edwarda O., który zaprosił go do siebie.
W trakcie libacji Józef G. zaczął się awanturować. Kopnął kilka razy właściciela mieszkania aż ten się przewrócił. 77-latek zdenerwował się na zachowanie znajomego, chwycił leżący w kuchni na stole drewniany młotek i uderzył nim kilka razy Józefa G. w głowę.
Potem z taboretu wziął śrubokręt i dźgnął nim ofiarę w okolice głowy. Józef G. stracił przytomność. W tym czasie Edward O. zadawał mu kilka ciosów nożem i siekierą. Józef G. zmarł. Tak według aktu oskarżenia miały wyglądać ostatnie jego chwile.
Dziś (8 grudnia) przed Sądem Okręgowym w Opolu ruszył proces w tej sprawie. - Uderzyłem Józka młotkiem, ale nożem i siekierą już go nie - mówił Edward O. Razem z 77-latkiem na ławie oskarżonych zasiadł też 30-letni Zbigniew S. Według śledczych to on pomógł wynieść Edwardowi O. zwłoki z mieszkania w okolice śmietnika.
Po zabójstwie O. umył klatkę schodową, przemył też zwłoki. Edward O. został przebadany przez biegłych, który stwierdzili, że w chwili zabójstwa miał ograniczoną zdolność rozpoznania czynów.