Ryzyko duże jak komin

Rozmawiał Michał Wandrasz
Rozmowa z Christianem Brandstetterem, prezesem zarządu Bankowego Towarzystwa Ubezpieczeń i Reasekuracji "Heros" SA

- Przyjechał pan do Opola specjalnie z Wiednia. Dlaczego?
- Uważamy, że zarząd powinien dbać o kontakty z brokerami i agentami działającymi w terenie. Zależy nam na tym, aby osobiście przedstawić nową linię produktów naszym współpracownikom.
- Cóż jeszcze nowego można wymyślić w dziedzinie ubezpieczeń?
- Do tej pory zajmowaliśmy się przede wszystkim ubezpieczeniami dużych firm, czyli tak zwanym dużym ryzykiem. Obecnie chcemy działać także w dziedzinie drobnych ryzyk, czyli zaoferować ubezpieczenia dla klientów indywidualnych i małych firm. Oferujemy w nowej ofercie polisy na ubezpieczenie domów, mieszkań, autocasco oraz od następstw nieszczęśliwych wypadków.
- Czy na dużych firmach nie można już zarobić?
- Można, ale chcemy zachować równowagę. Dużych przedsiębiorstw nie przybywa, a osób fizycznych, które potrzebują ubezpieczeń, przybywa stale.
- Czy biedniejące społeczeństwo jest jeszcze dobrym klientem dla towarzystw ubezpieczeniowych?
- Faktycznie, biedni ludzie nie mieli i nie mają czego ubezpieczać, ale to jest problem towarzystw, które zajmują się głównie ubezpieczeniami na życie. My zajmujemy się przede wszystkim majątkiem. W Polsce rzeczywiście wiele grup społecznych ubożeje, ale jednocześnie bardzo dużo ludzi osiąga sukces. Przepaść między tymi biednymi a średnimi niestety się pogłębia, ale ci ostatni to nasi potencjalni klienci. Jednocześnie wzrasta bowiem świadomość i coraz więcej osób przekonuje się, że warto wykupić dobre ubezpieczenie.
- Opolszczyzna ze względu na niewielki obszar i niezbyt dużą liczbę mieszkańców nie jest chyba znaczącym ogniwem w waszej firmie.
- Przeciwnie, ten oddział regionalny plasuje się bardzo wysoko w rankingach. Oddział jest nieliczny, ale bardzo dobrze zorganizowany. Jeśli chodzi o wysokość zbieranych składek, Opole jest na trzecim miejscu w Polsce, a w ogólnej dynamice wzrostu zajmuje miejsce drugie, po Lublinie.
- Podobno ogromne kominy Elektrowni "Opole" ubezpiecza wasza firma. Czy wystawienie takiej polisy jest ryzykowne?
- Ubezpieczamy wiele elektrowni w Europie, w tym kilka w Polsce. Muszę przyznać, że opolska elektrownia jest jedną z najlepszych, jakie widziałem. Jeżeli obiekty i urządzenia w elektrowni są dobrze obsługiwane, a tak jest w Opolu, to ryzyko jest niewielkie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska