Saltex 4 liga: Chemik Kędzierzyn-Koźle - Polonia Głubczyce 0-0

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Bartosz Adamus miał swoją okazję na zwycięskiego gola dla Chemika.
Bartosz Adamus miał swoją okazję na zwycięskiego gola dla Chemika. Sławomir Jakubowski
Gospodarze zagrali kolejne bardzo dobre spotkanie i mogą żałować, że urwali wiceliderowi tylko punkt. Okazji na bramkę mieli kilka, ale żadna nie padła.

Ekipa z Głubczyc po sześciu wygranych z rzędu straciła pierwsze punkty i trudno się dziwić skoro w pierwszej połowie była bezbarwna, a w drugiej grając już zdecydowanie lepiej, nie potrafiła sobie stworzyć choćby jednej klarownej sytuacji. Olszewski musiał interweniować jedynie po wrzutkach i strzałach z dystansu, ale kłopotów większych nie miał. Tymczasem Chemik miał przewagę i dłuższymi momentami zamykał rywala na jego połowie.

- To był nasz słabszy występ i z przebiegu gry punkt szanujemy – ocenił Marek Hanzel, trener Polonii. - Przed przerwą zagraliśmy niemrawo, potem było lepiej, gra wyglądała dobrze, ale nie przyniosła okazji bramkowych. Sam mecz mógł się podobać, obie ekipy zagrały otwartą piłkę, sporo było szybkich akcji. Chemik zaskoczył nas dobrą grą.

- W naszej sytuacji w każdym meczu musimy mierzyć w wygraną i wcale nie braliśmy remisu w ciemno – powiedział Łukasz Rogacewicz, trener Chemika. - Po ostatnich dobrych występach, zanotowaliśmy kolejny, ale nie potrafiliśmy zdobyć gola, a bez tego ciężko o zwycięstwa.

Okazji jego podopieczni mieli kilka. Przed przerwą najlepszą mieli po dalekim wrzucie z autu. Głową uderzył Adamus, a Woźniak zdołał jakoś odbić piłkę. Dopadł do niej P. Paczulla, ale raz jeszcze bramkarz wykazał się dużym refleksem. Ten był także sprzymierzeńcem obrońcy Polonii, który po sprytnie rozegranym wolnym i przerzuceniu piłki nad murem przez Adamusa, w ostatniej chwili zablokował P. Paczullę.

Po zmianie stron najbliżej powodzenia był Semeniuk. Obrońca Chemika podłączył się do akcji ofensywnej i po dograniu P. Dyczka znalazł się sam na sam z golkiperem. Uderzył piłkę, ale ta trafiła w poprzeczkę. Piłkę meczową miał jeszcze w samej końcówce Wientzek, który z 5 metrów trafił w boczną siatkę.

- Gdyby padł gol, kolejne by się „wysypały” - utrzymywał Rogacewicz. - W sumie remis jest sprawiedliwy, ale ze wskazaniem na nas, bo sytuacje były po naszej stronie.

Chemik Kędzierzyn-Koźle - Polonia Głubczyce 0-0

Chemik: Olszewski - Gorzel, Semeniuk, M. Dyczek, Browarski - Mateusz Sadyk (74. Łysek), P. Dyczek, Zagożdżon, Adamus, Michał Sadyk (86. Wientzek) - P. Paczulla. Trener Łukasz Rogacewicz.

Polonia: Woźniak - Fedorowicz, Wiciak, Czarnecki, Lenartowicz - Rudziński (58. Krywko), Kobylnik, Siodlaczek (73. Kijewski), Jamuła (81. Milewski), Hajduk - Bawoł. Trener Marek Hanzel.

Sędziował Marcin Biegun (Opole).
Żółte kartki: Lenartowicz.
Widzów 100.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska