Saltex IV liga: Chemik Kędzierzyn-Koźle - Otmęt Krapkowice 3-1

Mirosław Szozda
Łukasz Jaciuk (Chemik) zapisał na swoim koncie asystę.
Łukasz Jaciuk (Chemik) zapisał na swoim koncie asystę. Mirosław Szozda
Kędzierzynianie przegrywali 0-1 po sześciu minutach i zanotowali aż cztery poprzeczki. To nie przeszkodziło im pewnie wygrać.

Zmagania na boisku dopiero co się zaczęły, a niżej notowani krapkowiczanie prowadzili. W roli głównej wystąpił Sobota, który po indywidualnej akcji chciał podać do lepiej ustawionego kolegi, ale źle trafił w piłkę. Tyle, że w tym momencie Olszewski z Paterokiem się pomylili i piłka wpadła do siatki. Po chwili wydawało się, że musi być remis. Z rzutu wolnego huknął Jaciuk, ale trafił w poprzeczkę, piłka spadła pod nogi Piwowara, a ten skopiował “wyczyn" kolegi. Zresztą chemicy częściej trafiali w sobotę w poprzeczkę niż do siatki. Milimetrów zabrakło bowiem Sadykowi, a na koniec meczu Adamusowi.

Kędzierzynianie bramki jednak zdobyli, choć wcześniej swoje okazje zmarnowali Łysek oraz Księski i to mogło się zemścić, gdyż najlepszy strzelec ligi Nowak po szybkim ataku znalazł się sam na sam z bramkarzem, który źle uderzył. W tym momencie inicjatywę na dobre przejęli gospodarze, którzy mieli serię rzutów rożnych i po ostatnim z nich doprowadzili do remisu. Nie pierwszy raz w tym sezonie wykorzystali stały fragment gry, choć nie bezpośrednio, gdyż dopiero wybita przez obrońcę piłka trafiła do Piwowara, a ten wyłożył ją Browarskiemu. Obrońca miejscowych zachował się niczym snajper. Prowadzenie Chemika zaczęło wisieć w powietrzu, gdyż dwa razy przed szansą stanął Adamus, a Łysek minimalnie przestrzelił głową z najbliższej odległości.

Dopiero po przerwie gospodarze odczarowali bramkę rywala. Łysek i Semeniuk swoje okazje zmarnowali, ale w 61. min było 2-1. Księski na 16 metrze podał do Stranczika, ten odegrał jeszcze do Jaciuka, po którego dośrodkowaniu najwyżej do piłki wyskoczył Łysek. I znów miejscowi musieli zmarnować dwie okazje, aby przypieczętować wygraną. W 71. min Zbroiński wypuścił w bój Łyska, ten na szybkości minął dwóch rywali i strzałem w długi róg nie dał szans Najwerowi.

Chemik Kędzierzyn-Koźle - Otmęt Krapkowice 3-1 (1-1)
0-1 Sobota - 6., 1-1 Browarski - 32., 2-1 Łysek - 61., 3-1 Łysek - 70.
Chemik: Olszewski - Piwowar, Paterok, Browarski, Jaciuk - Semeniuk (89. Mikoluk), Sadyk, Adamus, Stranczik (80. Kuźmicz) - Księski (61. Zbroiński ), Łysek (86. Dąbrowski). Trener Robert Latosik.
Otmęt: Najwer - Buczyński, Czerner, Szczudrawa (62. Wczesny), Kowalczyk - Smykała, Wronka, Kotysz, Fuks (46. Ochlast), Sobota - Nowak. Trener Bartłomiej Borysewicz.
Sędziował Leszek Bednarz (Opole). Żółte kartki: Jaciuk, Browarski. Widzów 200.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska