Sąsiedzi pomogą rolnikowi, który w pożarze stracił dobytek

Rdosław Dimitrow
Gaszenie pożaru w Zimnej Wódce trwało blisko 10 godzin.
Gaszenie pożaru w Zimnej Wódce trwało blisko 10 godzin. Rdosław Dimitrow
Gospodarz z Zimnej Wódki minionym tygodniu stracił w pożarze dorobek całego życia. Pomoc obiecali mieszkańcy wsi.

Pożar wybuchł w ubiegły czwartek w jednej ze stodół. Ogień w błyskawicznym tempie rozprzestrzenił się na sąsiednie budynki. Domownicy, którzy widzieli wydobywający się dym, próbowali gasić płomienie, ale było już za późno.

Spłonęły maszyny rolnicze, przyczepy i polonez. W chlewie, który sąsiadował ze stodołą żywcem spłonęło ponad 40 świń.

Straty byłyby jeszcze większe, gdyby nie sąsiedzka pomoc - ludzie wyciągali maszyny z palących się budynków. Po pożarze pomagali też sprzątać teren. Deklarują, że nadal będą wspierać rolnika.
- Poszkodowany gospodarz nie zostanie sam - deklaruje Krystian Muszkiet, sołtys Zimnej Wódki. - Rolnicy z wioski już obiecali, że pożyczą mu sprzęt, a nawet pomogą w niektórych pracach.

Jak wstępnie ustalili strażacy, przyczyną pożaru było zwarcie w instalacji elektrycznej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska