Pod lupą
Pod lupą
Według raportu Durexa, średnia światowa zmalała ze 139 stosunków w roku 2002, do 103 w 2005. Seksuolodzy potwierdzają, że rośnie liczba osób, które skarżą się na niskie libido, oraz tych, które nie kochają się w ogóle.
Potocznie o seksie mówi się, że to barometr związku. Jeśli wskazuje poziom bliski zera a między partnerami pojawiają się problemy na tym tle - to znak, że i w związku jest kryzys.
Seksuolodzy coraz częściej mówią o epidemii małżeństw bez seksu.
- Mąż mocno mnie pragnie i wczesnym wieczorem zaczyna mówić o figlach w łóżku. Ale mamy małe dziecko, mnie wyczerpują nie tylko obowiązki macierzyńskie, ale i stresy w pracy. Kładziemy się do łóżka późno, około północy i jedyne na co mam ochotę to przytulić się do męża. On zaś chce realizować swe plany. Gdy ulegam, seks sprawia mi ból - zwierza się w liście do Opolanki Magda spod Kluczborka.
- O kondycji związku można mówić na podstawie kondycji łóżkowej partnerów, przy czym rzecz nie w tym, aby bić rekordy w ilości odbytych stosunków - mówi ginekolog-seksuolog z Opola, Piotr Pośpiech. - Sztuka udanego pożycia polega na tym, aby żadna ze stron nie czuła się odrzucona ani też wykorzystywana. Tak jak w popularnym powiedzeniu: w tym cały jest ambaras, aby dwoje chciało naraz.
Problemy łóżkowe narastają stopniowo. Gdy się pojawiają pierwsze, zwykle partnerzy je przemilczają. To błąd - należy od początku sygnalizować swe oczekiwania i fakt poczucia zawiedzenia z powodu ich niespełnienia. Namiętny mąż może sam usprawiedliwiać oziębłą żonę stresem. Im dłużej to robi, tym łatwiej żonie przychodzi odmowa. Ale wtedy mąż nagle wybucha - czuje się odrzucony i na przykład podejrzewa żonę o najgorsze. Dlatego o problemie warto rozmawiać, gdy tylko się pojawi i razem zrozumieć jego przyczynę oraz wypracować rozwiązanie.
- Przyczyny nieudanego pożycia mogą być różne. Często winą obarcza się szybkie tempo życia. Stres i brak odpoczynku faktycznie wygaszają libido. Czasem odmowa seksu to gra, która służy do manipulowania partnerem, lub przykrywka do utajonych pretensji. Czasem, burza hormonów - mówi nasz ekspert.
Przyczyna pierwsza
Stres to nie tylko coraz modniejsza, ale i coraz prawdziwsza przyczyna kłopotów łóżkowych. Gonitwa w pracy a jednocześnie siedzący tryb życia oraz niezdrowa dieta oparta na fast foodach i późnowieczornych posiłkach bogatych w tłuszcz i węglowodany rujnuje zdrowie człowieka, także erotyczne. Podobnie jak nikotyna a przecież palenie papierosów jest najczęstszym nałogiem pracoholików.
U osób zestresowanych za niskie libido odpowiedzialne są przede wszystkim hormony. Zarówno u kobiet, jak i u męż-czyzn pod wpływem stresu rośnie stężenie prolaktyny, hormonu, który powoduje obniżenie albo wręcz wygaszenie potrzeb seksualnych. W skrajnych przypadkach, taki stan rzeczy leczy się farmakologicznie.
Osoby zapracowane muszą szczególnie dbać o swoją higienę psychiczną.
- W ciągu dnia powinny zrobić przerwę na krótki spacer albo ćwiczenia relaksacyjne. Ruch działa pobudzająco na organizm. Chociaż jeden dzień w tygodniu należy poświęcić na odreagowanie i na bycie z drugą stroną.
Przyczyna druga
Dla wielu osób łóżko to pole wyrównywania rachunków z partnerem. W seksie najszybciej widać problemy między kochankami - mówi seksuolog. - Gdy on robi coś nie po myśli kobiety odmowa seksu staje się rodzajem kary dla partnera. Często nie jest to nawet zachowanie świadome. Wtedy to pół biedy. Można porozmawiać z partnerką, skojarzyć nieporozumienie z niepowodzeniem w łóżku, uświadomić jej, że takie stosowanie "kary" jedynie pogłębia konflikt.
Gorzej, jeśli karanie w łóżku jest działaniem świadomym i zamierzonym. Taka manipulacja może stać się niebezpieczna dla związku i doprowadzić od jego rozpadu. Podobnie jak odgrywanie się w codziennym życiu za odmowę seksu. Mężczyzna obrażony, bo nie dostał "tego, co chciał" odbierany jest przez kobietę jako traktujący ja przedmiotowo, złośliwy i prymitywny. Trudno kochać kogoś takiego.
Przyczyna trzecia
Macierzyństwo może być powodem utraty libido nawet u bardzo zakochanej kobiety. Pierwsze kilka miesięcy po urodzeniu dziecka to rewolucja w organizmie kobiety. Ciało dochodzi do siebie, u karmiącej matki rośnie poziom prolaktyny, która powoduje spadek libido. Kobieta wdraża się w rolę matki, ma furę wyczerpujących obowiązków. Przez kilka miesięcy partner powinien wykazać zrozumienie i cierpliwość, co nie znaczy, że należy rezygnować z okazywania uczucia za sprawa pieszczot i czułych gestów. No i powinien czasem przejąć ciężar obowiązków od swej żony: zrobić pranie, pójść z oseskiem an spacer. Żona w tym czasie niech się wyśpi lub pójdzie do kosmetyczki. Poczuje się kobietą, nie tylko matką. O to chodzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?