W sobotę nowym szefem PO w Opolu został poseł Tadeusz Jarmuziewicz, który zastąpił prezydenta Opola Ryszarda Zembaczyńskiego.
Scenariusz zjazdu był napisany od dawna i zwycięstwo parlamentarzysty, który nie miał nawet kontrkandydata, nie było zaskoczeniem.
Wydawało się, że po wyborze nowego przewodniczącego nikt nawet nie będzie miał ani ochoty, ani odwagi, aby zainicjować choć krótką dyskusję.
Tymczasem nieoczekiwanie o głos poprosił senator Piotr Wach, którego kilku działaczy sondowało, czy nie zechce powalczyć z posłem o przywództwo.
- Wielu ludzi w Platformie straciło ducha, panuje zniechęcenie i zmęczenie, trzeba ludzi zmobilizować do działania - mówił senator Piotr Wach. - Wygrywaliśmy wybory w Opolu trzykrotnie i może się okazać, że nie wygramy po raz czwarty. To nie oznacza jednak, że już teraz mamy się poddawać. Potrzebujemy większej aktywności.
Tadeusz Jarmuziewicz, nowy szef PO w Opolu odpowiedział senatorowi. Stwierdził, że choć sytuacja PO jest trudna, to mierzy w wygranie wyborów w mieście po raz czwarty.
- Przywykłem do częstego wybierania, na posła zostałem wybrany pięć razy, a nigdy nie było mnie na liście na pierwszym miejscu - przypominał Tadeusz Jarmuziewicz. - Oferta PO jest na tyle strawna, na tyle przewidywalna, że mając za sobą dobrą historię, a także świetny szyld damy rady dostać się do czwartej rundy w tym wielkim turnieju.
I to zakończyło "dyskusję", bo polemizować z posłem-przewodniczącym nikt nie chciał.
Więcej o wyborach w PO w poniedziałkowym wydaniu nto.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
