Niektórzy pod sklepem koczowali już o siódmej rano. Chcieli kupić artykuły po obniżonych cenach, które market wprowadził z okazji otwarcia. Miało być nawet 60 proc taniej.
- Te skur... mnie oszukały! - wściekał się pan Jan ze Strzelec Opolskich. - Specjalnie wstałem o szóstej, żeby tutaj przyjść. A zamiast tego pocałowałem klamkę.
- Tak się nie robi z klientami... - mówiła Elżbieta Żywka z Jemielnicy.
O otwarciu marketu klienci dowiedzieli się z gazetek reklamowych Lidla, dostarczonych do domów. Widniała tam data 19 listopada, godz. 8.00.
Okazało się, że market ma być otwarty, ale dopiero za tydzień. Informowały o tym banery wiszące na sklepie
Do wściekłych klientów nie wyszedł nikt z przedstawicieli firmy. Ochroniarz prosił jedynie wszystkich, by przyszli na otwarcie 26 listopada.
Próbowaliśmy wyjaśnić sprawę w centrali Lidla. Nikt nie odbiera jednak telefonu infolinii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?