Sieją postrach w bloku przy Powstańców Śl. w Strzelcach Opolskich

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
- Sąsiadka za ścianą w ubiegłym tygodniu podpaliła własne mieszkanie. Boimy się o nasze życie - mówi Mariusz Bryndzak.
- Sąsiadka za ścianą w ubiegłym tygodniu podpaliła własne mieszkanie. Boimy się o nasze życie - mówi Mariusz Bryndzak. fot. Radosław Dimitrow
Mieszkańcy kamienicy z numerem 20 od lat muszą żyć w jednym budynku z ludźmi z marginesu społecznego. - Tu kiedyś dojdzie do tragedii! - martwią się.

- Wieczne libacje, krzyki i kłótnie. Takich sąsiadów mamy za ścianą! - denerwuje się Mariusz Bryndzak, który mieszka w kamienicy z czteroosobową rodziną. - Żyjemy w ciągłym stresie. Z powodu tych pijaków dzieci boją się nawet wychodzić na korytarz.
W kamienicy przy ul. Powstańców Śląskich, obok zwykłych lokali komunalnych, gmina ma dwa mieszkania socjalne dla najbiedniejszych mieszkańców. To jednopokojowe lokale, które liczą po kilka metrów kwadratowych.

- Mają bardzo niski standard, więc trafiają tu sami menele - dodaje Bryndzak. - Kilka lat temu jeden się zapił na śmierć, po nim mieliśmy sąsiada chorego psychicznie, a teraz żyje tu kobieta, która nigdy nie trzeźwieje. Nie ma prądu, więc używa świeczek. Kiedyś podpali całą kamienicę.
W minionym tygodniu rzeczywiście niewiele brakowało, by do tego doszło. W mieszkaniu kobiety od palącej się świeczki zajął się materac. Na szczęście sąsiedzi zdążyli w porę zauważyć wydobywający się dym i zaalarmowali straż pożarną.

Strażacy ugasili ogień, ale lokal nie nadaje się do zamieszkania. Strzelecka komunalka już zdecydowała, że będzie go remontować.

- Na razie mieszkanie stoi puste, ale aż się boję pomyśleć, kogo tym razem dostaniemy za sąsiada - martwi się pani Danuta, która mieszka na parterze. - Dla takich ludzi gmina powinna znaleźć miejsce gdzie indziej.

Rozmowa

Maria Feliniak, zastępca burmistrza:

- Czy w kamienicy przy Powstańców Śl. muszą być mieszkania socjalne?
- Podobne lokale socjalne mamy w kilkunastu innych budynkach. W jednych są mniejsze, w innych większe problemy. Nie chcemy tych ludzi upychać do jednego bloku, by nie tworzyć gett. Ludziom niewydolnym finansowo, bądź z problemem alkoholowym łatwiej jest powrócić do normalnego życia, gdy mieszkają wśród innych. A gmina musi zapewnić im lokum.

- Pani chciałaby mieszkać z takimi sąsiadami?
- Gdybym ja była w takiej sytuacji, zgłaszałabym te incydenty na policję i do zarządcy. My jako urząd nie wiedzieliśmy o tym problemie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska