Siostry znalazły mężów daleko od kraju

Redakcja
Pamiątkowa fotografia nowych obywateli. Od lewej: Mahmoud Boulkrone, Marta Podstawa Boulkrone, wicewojewoda Antoni Jastrzembski z małą Meriem na rękach, Helena Podstawa Singh z synkiem Ethanem MIchałem oraz Sukhwinder Singh.
Pamiątkowa fotografia nowych obywateli. Od lewej: Mahmoud Boulkrone, Marta Podstawa Boulkrone, wicewojewoda Antoni Jastrzembski z małą Meriem na rękach, Helena Podstawa Singh z synkiem Ethanem MIchałem oraz Sukhwinder Singh. Krzysztof Świderski
Pierwszy raz na Opolszczyźnie dwaj cudzoziemcy i zarazem mężowie dwóch sióstr, w dodatku tego samego dnia, zostali obywatelami Polski.

Wicewojewoda Antoni Jastrzembski wręczył dziś akty nabycia obywatelstwa polskiego Mahmoudowi Boulkrone z Algierii i urodzonemu w Miani w Indiach Sukhwinderowi Singhowi.

W uroczystości udział wzięły żony i dzieci obu panów. Marta Podstawa Boulkroune poznała swojego męża w 2006 roku w Tunezji, gdzie oboje byli na wakacjach. - Wpadliśmy na siebie na deptaku w Sousse i tak to się zaczęło - wspomina. - Usiedliśmy w kawiarni, zaczęliśmy spędzać coraz więcej czasu ze sobą. Po wyjeździe z Tunezji utrzymywaliśmy kontakt, dwa razy byłam u niego w Algierii i w końcu i pobraliśmy się tam 18 stycznia 2007 roku.

Po ślubie państwo Bolulkrone przyjechali do Polski i zamieszkali w Opolu. Tu, w styczniu 2009 roku, urodziła się ich córeczka Meriem. Pan Mahmoud czuje się bardzo dobrze w Opolu, coraz lepiej mówi po polsku. - Mam dużo znajomych, ale zdarzały się też przypadki nieufności, przykre chwile - mówi szczerze Algierczyk. - Pewien sąsiad na mój widok nigdy nie mówił "dzień dobry", a szef jednej z firm, w których pracowałem, podawał rękę wszystkim, tylko nie mnie.

Sukhwinder Singh poznał swoją żonę w lipcu 2007 roku w Londynie, gdzie oboje pracowali w przetwórni warzyw i owoców egzotycznych. - Nasze zagraniczne małżeństwa to czysty zbieg okoliczności, obie nigdy nie przypuszczałyśmy, że znajdziemy mężów w tak odległych krajach - mówi pani Helena Podstawa Singh. - Mojego na początku nawet niespecjalnie lubiłam. Ale gdy poznaliśmy się bliżej i zaprzyjaźnili, to wyszło tak jak wyszło. Cóż, miłość nie wybiera...

Państwo Singh ślub wzięli w lipcu 2008 roku w Indiach, w rodzinnej miejscowości pana młodego. Od 2008 roku mieszkają w Kędzierzynie-Koźlu. Pan Singh jest szefem kuchni w jednym z tamtejszych hoteli. - W domu też gotuje, bardzo smacznie, choć ostro przyprawia - mówi jego żona.

8 maja 2010 roku przyszedł na świat syn państwa Singh - Ethan Michał. - Dbamy o to, by był wielojęzyczny - podkreśla pan Singh. - Posługuje się moim językiem, polskim i angielskim.

- Do Indii, do rodziny męża, jeździmy na wakacje, ale na razie nie wybieramy się tam na stałe - dodaje pani Helena. - Naszą przyszłość wiążemy z Polską, tu jest nasze miejsce. Jeśli kiedyś przeprowadzimy się do Indii, to na pewno nie wcześniej niż na emeryturze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska