Oto w wywiadzie dla Radia Zet, wiceminister spraw zagranicznych Władysław Teofil Bartoszewski z Trzeciej Drogi (opcja PSL) powiedział, że w jego ocenie marszałek Szymon Hołownia powinien pozostać na fotelu marszałka przez pełną kadencję. „Nie widzę powodu, żeby zmieniać, zobaczymy, jakie będą decyzje na szczytach partii. […] Koalicjanci, czyli czterech liderów się zbiera, dyskutuje i rozważa. Ja uważam, że pan Szymon Hołownia powinien pozostać” - mówi Bartoszewski.
Jak to pan wiceminister nie widzi powodu? A umowa, którą zawarliście w ramach koalicji? Czy ona się nie liczy? Bo jeśli umowa koalicjantów jest tak mało ważna, to być może podobnie traktowana jest umowa zawarta z Polakami podczas kampanii wyborczej? W tym przypadku wcale mnie nie dziwi szybka odpowiedź Lewicy. Poseł Anna Maria Żukowska komentując słowa Bartoszewskiego stwierdziła, że jeśli umowa po dwóch latach nie zostanie dotrzymana, to Lewica wyjdzie z koalicji.
Co wówczas? Rząd mniejszościowy? Czy może wcześniejsze wybory? Albo pan wiceminister Bartoszewski się zagalopował, albo w tle będzie próba przejścia części Lewicy do Koalicji Obywatelskiej, o czym Bartoszewski już słyszał zapewne w kuluarach. Bo ja słyszałem. Ale o tym będzie w innym felietonie.
Morał niniejszego jest taki. Umów należy dotrzymywać. Bo inaczej kończy się to rozpadem koalicji i utratą zaufania. Coś na ten temat wie Jarosław Kaczyński. Lekcję z 2007 roku odrobił doskonale.
Zakaz handlu w niedzielę. Klienci będą zdezorientowani?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?