Sparing w... Basenie

Andrzej Szatan
W ostatnim meczu kontrolnym przed ligą opolski II-ligowiec, grając w strugach deszczu, strzelił pół tuzina bramek.

Przed meczem nad Graczami przeszła potężna ulewa i boisko wyglądało niczym kąpielisko. Wielokrotnie nawet silnie bita piłka zatrzymywała się w wodzie, nie pozwalając na przeprowadzenie szybkich akcji. W tych trudnych warunkach górę wzięła techniczna i taktyczna dojrzałość opolan, którzy szybko objęli prowadzenie. Kucharski zagrał do Lachowskiego, ten dośrodkował w pole karne, a Żymańczyk strzelił w "okienko". Potem po indywidualnej akcji bliski podwyższenia był Kucharski. W 18. min po akcji Copika z Kucharskim przed bramką z piłką minął się Żymańczyk, zaś Lachowski wślizgiem nie sięgnął jej. W 19. min po dośrodkowaniu Cieśli główkował Żymańczyk, a piłkę z linii bramkowej wybił obrońca. Za chwilę na przedpolu Skalnika powstało zamieszanie, w którym najwięcej opanowania wykazał Lachowski.

Skalnik pierwszy raz bramce Odry zagroził dopiero w 23. min, kiedy to Kitowicz wybiegiem uprzedził Wolińskiego. W 27. min opolanie "rozklepali" obronę gospodarzy. Żymańczyk zagrał do Kucharskiego, ten do Czajkowskiego i opolski pomocnik bez trudu podwyższył wynik. W 31. min kolejny rajd lewą stroną przeprowadził aktywny Michniewicz, zagrał do Sobotty, ten dośrodkował w pole karne i Lachowski wyprzedził obrońców. W 2 min później Żymańczyk z wolnego trafił w poprzeczkę, potem soczystym uderzeniem z dystansu popisał się Cieśla, a Copik główkował obok słupka. - Brawo Odra, obyście tak grali też w lidze - krzyknął kibic, dotychczas niezbyt przychylny opolskiej drużynie. Tuż przed końcem, po błędzie Copika w kryciu, Z. Bąk strzałem z bliska z pierwszej piłki zaskoczył Kitowicza.

Po przerwie ponownie rozpadało się, a w Odrze wystąpiła głównie młodzież oraz dwóch zawodników, którzy przyjechali na testy - Muzyczuk z Kotwicy Kołobrzeg oraz Wydmuszek z Górnika Łęczna. Skalnik prowadził więc wyrównaną grę, a dwukrotnie Feć bronił w trudnych sytuacjach. W 81. min po indywidaulnej akcji faulowany był Jonczyk, a Juraszek karnego zamienił na bramkę. W 85. min kapitalnie z ponad 20 m strzelił Golec, ale Sokołowski sparował piłkę na róg. W ostatniej akcji Golec podał do Tyca, ten minął dwóch obrońców, "położył" bramkarza i strzelił do pustej bramki. - Tadziu, zachowałeś się jak profesor - krzyknął z ławki trener Kurowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska