Jeszcze przed rozpoczęciem sztuki trudno było wejść do holu, który szczelnie wypełnili widzowie.
- Co tu się dzieje? - pytała pani Katarzyna, której w dopchaniu się do kasy biletowej pomagali pracownicy kolei.
Niemal punktualnie o godzinie 19 zabrzmiała pierwsza piosenka. Widzowie - choć niektórzy narzekali na kiepski widok i słabą akustykę - już po chwili złożyli ręce do oklasków.
Wśród nich był Bogusław Szybkowski, wydawca książek i albumów, który przyznał nam, że gdyby nie spektakl Teatru im. Jana Kochanowskiego na dworcu jeszcze długo by się nie pojawił.
- Połączenie sztuki z takim miejscem to znakomity pomysł i jak widzę ten tłum, to wiem, że nie tylko ja tak sądzę - mówił Szybkowski.
Wystawienie na dworcu przedstawienia to pomysł PKP, które stara się, ożywić dworce.
Spektakl "Naprawdę nie dzieje się nic, czyli piosenki z Opola
- Dla potrzeba widowiska odtworzyliśmy dworzec na scenie, teraz zagramy w naturalnej scenerii i z udziałem prawdziwych podróżnych - mówił Tomasz Konina, dyrektor teatru, gdy zapowiadał przedstawienie w nto.
Więcej w poniedziałkowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?