Co ciekawe praktycznie wszystkie nasze zespoły zmierzą się ze swoimi sąsiadami w tabeli. W dodatku to ekipy z Opolszczyzny w każdym przypadku są ciut wyżej.
W takim kontekście bardzo istotny wydaje się więc bój w Nysie, gdzie miejscowa Polonia ugości Polonię-Stal Świdnica. Tym samym będzie to pojedynek nie tylko dwóch beniaminków, ale i dwóch najsłabszych ekip w stawce, które zgromadziły tylko po cztery punkty (choć nysanie mają dwa mecze mniej). Jeśli więc podopieczni Arkadiusza Batora myślą zarówno o drugim zwycięstwie w sezonie jak i o złapaniu oddechu to muszą po prostu to starcie wygrać. Tym bardziej, że za tydzień jadą do faworyta całej ligi Ruchu Chorzów. Początek najbliższego spotkania przy ul. Sudeckiej o godz. 16.
Natomiast 60 minut wcześniej w Brzegu mamy usłyszeć pierwszy gwizdek spotkania Stali z LKS Goczałkowice Zdrój. Zatem u żółto-niebieskich stawi się „klub Łukasza Piszczka”, jak często określa się team spod Pszczyny. To właśnie tego klubu wybitny reprezentant Polski jest wychowankiem i ostatnio coraz częściej służy radą, także z boku boiska. Do tego jego tata jest tam prezesem. Faworyta tego boju również trudno wskazać, wszak obie drużyny mają na koncie po 13 punktów, aczkolwiek brzeżanie mają znacznie lepszy bilans bramkowy, a do tego nie przegrali od sześciu spotkań z rzędu.
W tym samym czasie natomiast w Bytomiu dojdzie do innego pojedynku na linii województwo opolskie - województwo śląskie. Tamtejsza Polonia ugości MKS Kluczbork i będzie to w dodatku swoistego rodzaju starcie na szycie tabeli. Jakby nie było przecież czwarty zespół w stawce podejmie trzeci.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?