Siatkarze Stali lubują się w tym sezonie w wystawianiu siebie i swoich kibiców na wielkie emocje i nerwy, których można było uniknąć. Choćby tak jak dwa tygodnie temu z Cuprum Lubin, tak i dziś z jeszcze wyżej notowanym rywalem prowadzili 2:0, a o wszystkim decydował piąty set. W nim gospodarze toczyli z Pekpolem zaciętą walkę do stanu 10:10. Po tym jak Andrzejewski podpił atak rywala, a Łuka skończył kontrę prowadzili 12:10, a po dwóch błędach gości 14:11. Mecz zakończył kolejny błąd rywala.
Wcześniej bywało różnie. W pierwszym secie Stal prowadziła cały czas, nawet kilkoma punktami, ale rywale odrabiali dystans. Tak było do stanu 19:18. Wówczas blokiem popisał się Jarząbski, obroną Biniek, a rywal oddał naszym dwa punkty. W drugim secie było 3:3, a następnie 7:3 i od tego momentu przewaga Stali tylko rosła, aż do 21:14. W końcówce miejscowi zaczęli się mylić, ale nie na tyle, aby przegrać.
Kolejne dwie odsłony nysanom nie układały się od początku i w każdym elemencie, a rywale swobodnie doprowadzili do remisu w meczu.
Stal AZS PWSZ Nysa - Pekpol Ostrołęka 3:2 (20, 21, -20, -16, 12)
Stal: Matejczyk, Jarząbski, Stancelewski, Łuka, P. Pietkiewicz, Karpiewski, Andrzejewski (libero) - Biniek, Nożewski, Piórkowski, Biernat, Kęsicki.
Pekpol: G. Pietkiewicz, Król, Krzywiecki, Białek, Szczygielski, Stańczuk, Mihułka (libero)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?