Stażysta dobry, gdy pracuje za darmo

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Angelika Sokół, absolwentka europeistyki na UO, od jesieni ubiegłego roku odbywa staż w Agencji Reklamowej Loyal w Opolu. Szef jest zadowolony z jej zaangażowania i zapowiada, że dziewczyna ma szanse na zakotwiczenie w firmie na dłużej.
Angelika Sokół, absolwentka europeistyki na UO, od jesieni ubiegłego roku odbywa staż w Agencji Reklamowej Loyal w Opolu. Szef jest zadowolony z jej zaangażowania i zapowiada, że dziewczyna ma szanse na zakotwiczenie w firmie na dłużej. Paweł Stauffer
PUP-y wymagają gwarancji zatrudnienia dla bezrobotnego po stażu. I jest z tym problem, szczególnie w publicznych instytucjach.

W ubiegłym roku opolski ratusz przyjął 21 stażystów, z czego zatrudnienie zdobyły cztery osoby. Rok wcześniej szkoliło się tam blisko 30 stażystów, na dłużej zostało pięcioro z nich.

- Stawali do konkursów na równi z innymi kandydatami albo przyjmowaliśmy ich na zastępstwo - zaznacza Alina Pawlicka-Mamczura, rzecznik prezydenta Opola.

W tym roku urząd miasta w Opolu nie będzie starał się o stażystów. Powód?

Powiatowy Urząd Pracy w Opolu od nowego roku obligatoryjnie wymaga, aby każdy stażysta dostał po zakończeniu stażu umowę o pracę przynajmniej na trzy miesiące. Wcześniej taki warunek był pożądany, ale nie obowiązkowy.

- Takiej gwarancji dać nie możemy, bo obowiązują nas przepisy wymagające przeprowadzania konkursów na konkretne stanowiska - podkreśla Alina Pawlicka-Mamczura z Urzędu Miasta Opola.

Podobne argumenty podaje Arkadiusz Kuglarz, rzecznik prasowy opolskiego marszałka - tutaj także kilkadziesiąt osób rocznie odbywało staże. Na razie opolski urząd marszałkowski nie zakłada, że skończy przyjmowanie stażystów, ale jak chce dawać gwarancje - nie wiadomo.

Także niektórym pracodawcom prywatnym nowe wymagania pośredniaka nie przypadły do gustu. - Jak mam zagwarantować, że zatrudnię człowieka, którego nie znam? A co, jeśli się nie sprawdzi? - pyta anonimowo jeden z przedsiębiorców, który dzwonił w tej sprawie do nto.

Irena Lebiedzińska, zastępca dyrektora PUP w Opolu, widzi to inaczej: - Nie może być tak, że przez czas trwania stażu pracodawca nie zgłasza nam żadnych zastrzeżeń, a po jego zakończeniu uznaje, że ta osoba mu nie odpowiada.

Jeśli stażyści pracy nie dostaną, to w kolejnych latach urząd nie dostanie pieniędzy na następne staże.

- Spodziewamy się, że nowe przepisy dotyczące funkcjonowania urzędów wejdą w życie w najbliższych miesiącach. Wymagają one, żebyśmy uzyskiwali odpowiednią skuteczność naszych działań. To przełoży się na pieniądze przydzielane nam na aktywizację w kolejnych latach - wyjaśnia Irena Lebiedzińska.

Obecnie po stażach, na które kierował opolski PUP, pracę znajdowało 43% stażystów. Urząd chciałby mieć zapewnienie zatrudnienia przynajmniej na poziomie 70%, żeby uzyskać lepsze wyniki.

W tym roku PUP w Opolu zamierza przeznaczyć na staże ok. 5 mln zł, dzięki czemu trafi na nie ok. 700 osób.

Ponad 3 mln zł wyda na ten cel PUP w Kluczborku - to lwia część budżetu, ale zdaniem urzędników przynosząca bardzo dobre efekty. Jolanta Sado, wicedyrektor urzędu, mówi, że od lat przy wyborze wniosków stażowych preferują te, w których pracodawca deklaruje zatrudnienie stażysty. - Staramy się jednak podchodzić do wniosków indywidualnie. Bywa, że firmy są w trudnej sytuacji finansowej, a jeśli nie spełnią deklaracji, to będą musiały zwracać otrzymaną pomoc - wyjaśnia.

Ta pomoc to opłacanie tzw. stypendium stażowego, które wynosi niespełna 1000 zł. Pracodawca nie płaci wynagrodzenia dla takiej osoby, jeśli więc umiejętnie pokieruje stażystą, może mieć pracownika za darmo przez 6 albo nawet 12 miesięcy (dotyczy to absolwentów).

Nie wiadomo dlaczego, nie wszyscy chcą się chwalić tym, że korzystają ze stażystów. Z czterech przedsiębiorców, do których dotarliśmy, tylko jeden znalazł chęci i czas na rozmowę z nto. Ryszard Pierzchała, właściciel Agencji Reklamowej Loyal z Opola, mówi, że po raz drugi zdecydował się przyjąć stażystę i tym razem jest zadowolony. Zapowiada, że Angelika Sokół ma szanse na pozostanie w firmie na dłużej.

Angelika ma licencjat z europeistyki na Uniwersytecie Opolskim i planuje w tym roku obronić pracę magisterską na Politechnice Opolskiej. Przez dwa lata wyjeżdżała w wakacje do USA, gdzie pracowała i szlifowała język angielski.

- Po powrocie do Polski w ubiegłym roku zaczęłam szukać pracy i trafiłam na staż do Loyalu. Obsługuję klientów, śledzę przetargi, prowadzę kampanie reklamowe - wylicza.
Zdaniem Piotra Palikowskiego, prezesa Polskiego Stowarzyszenia Zarządzania Kadrami, jakość niektórych staży i praktyk dla młodych ludzi w Polsce pozostawia wiele do życzenia.

Żeby system był efektywny, powinniśmy brać wzór z Niemiec, Danii, Holandii i Austrii, gdzie prowadzony jest dualny system kształcenia, a w efekcie stopa bezrobocia wśród młodych osób jest na najniższym w Europie poziomie, w granicach 8 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska